Właściciele polskich banków drenują swoje spółki córki z naszego kapitału, alarmuje "Gazeta Polska Codziennie", która podaje, że w ostatnich tygodniach z Polski do Paryża, Berlina, Rzymu, Amsterdamu czy Madrytu mogło odpłynąć nawet 15-20 mld zł.
Skala tego procederu będzie rosła, twierdzi główny ekonomista SKOK-u Janusz Szewczak. Według niego ostatnie osłabienie polskiego złotego mogło być tym spowodowane.
Spółki córki zagranicznych banków, działające w Polsce, są zadłużone w swych centralach na gigantyczną kwotę 55 mld euro, czyli blisko 250 mld zł. Banki te, pisze autor artykułu, nie posłuchają polskiej Komisji Nadzoru Finansowego, odbiorą swoje dywidendy i wyślą je z Polski za granicę, m.in. do tonącego hiszpańskiego sektora bankowego, który potrzebuje 150-200 mld euro.
W efekcie hasło "Polaku, jedź do Hiszpanii, Portugalii czy Włoch, bo twoje pieniądze już tam są, lub wkrótce będą", może nabrać za chwilę prawdziwego dramatyzmu, pisze "GPC".