Wzrosty cen zbóż nie są efektem spekulacji, ale długotrwałych procesów
5 stycznia 2016
Czy zwyżka cen zbóż jest kolejną bańką spekulacyjną? Niekoniecznie. - Faktem jest coraz większy udział kapitału spekulacyjnego na rynkach kukurydzy lub pszenicy, jednak na ceny zbóż działają przede wszystkim długoterminowe fundamentalne procesy, o których głośno było już trzy lata temu, w czasach światowego kryzysu żywnościowego 2008 r. - tłumaczy Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
- Wśród nich należy wymienić: wzrost liczby ludności na świecie, fiasko polityk rolnych w wielu słabo rozwiniętych krajach, urbanizację terenów uprawnych, zwiększone spożycie mięsa wśród rosnącej klasy średniej w Indiach i Chinach (aby wyprodukować 1 kg mięsa, należy zużyć około 7 kg zbóż), a także rosnące zużycie kukurydzy w branży energetycznej. Jak widać, wymienione procesy są długotrwałe i nie sposób się do nich szybko dostosować - podaje analityk.
Jak tłumaczy Dorota Sierakowska, szansą na obniżenie cen zbóż na światowym rynku mogłyby być 2-3 lata obfitych zbiorów przy zmniejszonym lub przynajmniej stabilnym popycie. A spełnienie tych warunków stoi pod dużym znakiem zapytania - zwłaszcza przy tak dużej zależności podaży od kaprysów pogody. Kapitał spekulacyjny zwiększa zmienność cen zbóż, jednak nie jest na tyle silny, aby odwrócić długoterminowe procesy. Konieczność dostosowania się do nich jest o tyle istotna, że dla większości ludności świata zboża są podstawowym produktem żywnościowym, a wzrost ich cen był przyczyną niepokojów społecznych zarówno trzy lata temu, jak i obecnie.