Tempo wzrostu PKB w 2013 roku może być zbliżone do około 1,5 proc., a w 2014 roku powinno przyspieszyć do 2,0-2,5 proc. - ocenia Anna Zielińska-Głębocka z Rady Polityki Pieniężnej.
"Sądzę, że to jest realne (wzrost PKB w '13 na poziomie 1,5 proc. - PAP), jeżeli okazałoby się, że w ostatnim kwartale PKB wzrośnie o 2 proc., a takie są przymiarki. To jest dobry wskaźnik, który pokazuje, że koniunktura wyraźnie się poprawia" - powiedziała w TVN CNBC.
Pytana czy realne jest wstępne założenie do projektu budżetu na 2014 rok, że wzrost PKB w przyszłym roku wyniesie 2,5 proc., odpowiedziała: "Myślę, że tak, ale byłabym ostrożna i sądzę, że będzie to między 2,0 a 2,5 proc.. Wszystko będzie zależało od tego co się będzie działo w Europie oraz tego czy dobra koniunktura konsumencka się utrzyma. Są sygnały, że popyt wewnętrzny zaczyna się ożywiać, nie tylko polegamy na eksporcie netto".
W ocenie członka Rady, dane o sprzedaży detalicznej w lipcu są kolejnymi, które świadczą o ożywieniu koniunktury gospodarczej.
"Jest dobrze, bardzo dobre wyniki (sprzedaży detalicznej w lipcu - PAP), nakładają się na te inne informacje, które świadczą, że najgorsze mamy za sobą, że powoli koniunktura się odbija. Bardzo silnie wzrósł również handel detaliczny w sklepach wyspecjalizowanych, w małych sklepach. Oznacza to, że również i tam konsumenci się udawali, że nie tylko sezonowe obniżki decydowały o tym pozytywnym wskaźniku spożycia" - powiedziała Zielińska-Głębocka.
"Kończy się okres pesymizmu konsumenckiego. Inflacja jest niska, w związku z tym dochody realne są wyższe. RPP też się dołożyła, dlatego, że obsługa kredytów złotowych jest tańsza. To wszystko powoduje, że możemy patrzyć w miarę optymistycznie, ale nie ma huraoptymizmu" - dodała.
GUS podał w poniedziałek, że sprzedaż detaliczna w lipcu wzrosła o 4,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2012 roku, a mdm wzrosła o 3,8 proc.
6291038
1