Co trzeba zrobić, aby hodowla trzody przynosiła więcej zysków niż strat. Zdaniem rolników z powiatu kutnowskiego odpowiedź jest prosta – postawić na nowoczesność. Dwadzieścia lat temu w gospodarstwie państwa Olejniczaków było 20 sztuk trzody. Dziś jest ich 2 tysiące 200.
Iwona Olejniczak, Dąbkowice – „Jest to różnie raz wychodzi na plus raz wychodzi na minus i ogólnie nie jest źle można powiedzieć.”
A wszystko dzięki utrzymaniu bardzo wysokich standardów produkcji zwłaszcza weterynaryjnych.
Andrzej Olejniczak, Dąbkowice – „Mamy materiał o bardzo wysokim statusie zdrowotnym mamy prowadzony monitoring badań. Badania są prowadzone w zależności na jakie szczepy chorobowe raz na kwartał, niektóre są potrzebne raz na dwa miesiące.”
A na tak wysokiej jakości towar nie trudno znaleźć nabywców.
Dorota Olejniczak, Dąbkowice – „Jestem nauczona tego, że jeśli produkujemy cos dobrego to nie mamy problemu ze zbytem. Mamy odbiorców stałych, którzy odbierają te zwierzęta.”
Państwo Olejniczakowie zamierzają jeszcze zwiększyć hodowlę. Ich zdaniem tylko duże i nowoczesne gospodarstwa mają szansę przetrwać i produkować na rynek.