Podwyższanie akcyzy na paliwa i energię może doprowadzić do obniżenia tempa wzrostu polskiego PKB - wynika z badań nt. strategii harmonizacji podatków w Unii Europejskiej przeprowadzonych przez Instytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym (IBnDiPP).
Wyniki badań przedstawiciele Instytutu zaprezentowali na konferencji prasowej.
Badania "Strategie harmonizacji i konkurencji podatkowej w UE" przeprowadzono dla okresów historycznych - od 1996 r.- i przyszłych do 2015 r. Są to symulacje scenariuszy rozwoju gospodarek wybranych nowych państw członkowskich UE - Polski, Czech i Słowacji - przy zastosowaniu takich wariantów polityki podatkowej, jakie prowadziły Grecja, Hiszpania i Irlandia.
W symulacjach autorzy badań skoncentrowali się na takich elementach polityki podatkowej, jak: akcyza na paliwa i energię, inne podatki pośrednie, podatki bezpośrednie PIT i CIT, obciążenia i ulgi dla inwestorów zagranicznych, parapodatkowe obciążenia pracy w postaci składek na ubezpieczenia społeczne.
- Rząd powinien wzmacniać wzrost PKB poprzez obniżki akcyzy na paliwa i energię w okresach sprzyjających, takich jak np. niskiego kursu euro do złotego - podkreślają eksperci IBnDiPP. Z ich badań dla okresu 1996-2004 wynika, że Polska jako jedyna z badanych krajów podniosła poziom akcyzy na paliwa i energię ponad średnią unijną, podczas gdy Słowacja, Grecja, Hiszpania i Irlandia kształtowały ją poniżej lub znacząco poniżej średniej UE.
Kolejny postulat dla polityki podatkowej w Polsce sformułowany przez IBnDiPP to obniżenie najwyższych stawek PIT. "Problemem Polski jest bardzo wolny wzrost zatrudnienia kwalifikowanej kadry, czyli tej grupy, która płaci najwyższy PIT" - wyjaśnił przedstawiciel Instytutu, Mieczysław Bąk. Polska powinna już od 2007 r. rozważyć obniżenie krańcowej stawki PIT do poziomu Czech, czyli do 32 proc. - czytamy we wnioskach z badań.
Jak podkreśla Bąk, wzorem Czech powinniśmy też rozważyć dofinansowanie inwestycji zagranicznych.
Jak wyjaśnia, Czechy to kraj o wyższych obciążeniach podatkowych, ale też o wyższym napływie inwestycji zagranicznych per capita. Dzieje się tak dlatego, że czeski rząd zbiera wyższe podatki od swoich firm i obywateli i transferuje je w postaci pomocy rządowej do inwestorów zagranicznych. "Ta polityka jest skuteczna. Duże inwestycje omijają Polskę i lokują się w Czechach" - podkreślają autorzy badań.