Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Wyślemy list ze stacji benzynowej?

18 października 2006

W tym tygodniu Komisja Europejska zaproponuje odebranie pocztom monopolu na listy do 50 gramów. Być może listy będzie można nadawać na stacjach benzynowych lub w supermarketach - pisze poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza".

"Jeżeli Bruksela zdoła przeforsować swój pomysł, Poczta Polska może być w nie lada tarapatach" - zauważa dziennik.

Według "GW", komisarz ds. rynku wewnętrznego Charlie McCreevy przedstawi projekt dyrektywy pocztowej w środę. Ma to być ostatni etap liberalizacji rynku pocztowego w całej Unii Europejskiej, która zaczęła się 10 lat temu.

Skutkiem liberalizacji jest m.in. zezwalanie prywatnym firmom przesyłkowym na swobodną obsługę przesyłek o określanej wadze np. cięższych niż 250 g.

Od 2006 r. monopol narodowych poczt został ograniczony do przesyłek o wadze poniżej 50 gram. Teraz komisarz McCreevy chce jednak, by ten ostatni bastion monopolistów zlikwidować, i to już za trzy lata.

Gazeta pisze, że według wyliczeń Komisji Europejskiej pełna liberalizacja rynku pocztowego mogłaby doprowadzić do obniżki cen aż o 30 proc.

Przeciwko pełnej liberalizacji może jednak protestować kilka państw. Są wśród nich m.in. Francja i Polska .

"Efektywność pracy polskiej poczty publicznej jest niska w porównaniu do unijnej średniej. Jednak jakość usług jest dość wysoka" - odnotowuje wewnętrzny dokument Komisji Europejskiej, do którego dotarła "Gazeta".

Według danych KE, na każdego pracownika polskiej poczty przypada średnio 32 tys. doręczonych listów, podczas gdy średnia dla całej UE wynosi aż 107 tys. Ale za to 93 proc. wszystkich listów w Polsce jest doręczanych w ciągu dwóch dni od nadania, podczas gdy w całej UE - średnio 88 proc.

"Dane zgromadzone przez Komisję pokazują też, że polski rynek pocztowy jest dość słabo rozwinięty. Statystyczny Polak wysyła i dostaje tylko 48 przesyłek rocznie (średnia dla całej UE: 174). Każde polskie gospodarstwo domowe wydaje rocznie na usługi pocztowe około 40 zł (średnia dla całej UE - 23,2 euro, czyli ok. 92 zł)" - pisze "GW".

Komisja Europejska chce zostawić tylko jedną furtkę awaryjną dla narodowych poczt: dopuści, by dostawały one pomoc publiczną, z której finansowane byłoby utrzymywanie "usług obowiązkowych". "To jednak zapewni Poczcie Polskiej jedynie głodowe przeżycie" - podsumowuje gazeta.


POWIĄZANE

Trwa serial związany ze zwrotami gruntów rolnych dzierżawionych przez podmioty (...

Integracja ukraińskiego rynku rolnego z Unią Europejską wymaga zwiększenia ogóln...

Według stanu na 21 listopada cukrownie zrzeszone w Krajowym Stowarzyszeniu Produ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę