Wypłaty z Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego będą opodatkowane ryczałtem, a nie podatkiem dochodowym według skali PIT, jak obecnie - proponuje rząd. Zmiany w systemie emerytalnym zakładają, że opłaty od składek pobieranych przez OFE spadną o połowę.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało w komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów, że rząd przyjął we wtorek informację "o skutkach obowiązywania ustawy z 25 marca 2011 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych wraz z propozycjami zmian, przedłożoną przez ministra pracy i polityki społecznej".
Wskazano, że aby zachęcić ludzi do oszczędzania w systemie IKZE (to dodatkowe konta istniejące obok Indywidualnych Kont Emerytalnych) rząd zaproponował m.in. wprowadzenie opodatkowania wypłat z IKZE zryczałtowanym podatkiem dochodowym w miejsce obecnie obowiązującego opodatkowania według skali PIT.
"Ma być wprowadzony limit kwotowy wpłat na IKZE, jednakowy dla wszystkich, w wysokości podobnej do obecnie obowiązującego maksymalnego rocznego limitu wpłat na konto IKZE, tj. ok. 4 tys. zł; zostanie rozszerzona oferta produktowa podmiotów prowadzących działalność maklerską o możliwość inwestowania na koncie IKZE we wszystkie oferowane przez Skarb Państwa obligacje detaliczne" - napisano w komunikacie.
Zgodnie z informacją przyjętą przez rząd na koniec 2012 r. instytucje finansowe (np. zakłady ubezpieczeń, dobrowolne fundusze emerytalne) prowadziły 496 tys. 821 Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego, a których zgromadzono 52,8 mln zł.
Kowalczyk: giełda odrobiła straty, spadły rentowności obligacji
Zaproponowano także obniżenie maksymalnej wysokości opłaty od składek emerytalnych do 1,75 proc. z 3,5 proc. Zdaniem rządu dzięki temu wzrosną przyszłe emerytury.
"W początkowym okresie funkcjonowania OFE wysokość opłaty od składki nie była ograniczona ustawowo i w skrajnym przypadku wynosiła nawet 10 proc., a wysokość opłaty za zarządzanie była ograniczona do 0,05 proc. miesięcznie, czyli 0,6 proc. rocznie" - napisano w komunikacie.
Przypomniano, że w 2004 r. zmieniono system opłat. Wprowadzono górne ograniczenie dla opłaty od składki (na początku 7 proc., docelowo 3,5 proc.) oraz zmieniono sposób naliczania opłaty za zarządzanie na regresywny, czyli im wyższe aktywa, tym niższa procentowa opłata: od 0,54 proc. rocznie do 0,276 proc. Od początku 2010 r. obniżono do 3,5 proc. opłatę od składki (górna granica) i określono maksymalne wysokości wynagrodzeń za zarządzanie funduszem.
"Obniżenie opłat było korzystne dla członków OFE i nie obniżyło rentowności PTE. Obecnie 11 z 13 OFE pobiera najwyższą dopuszczalną opłatę od składki, czyli 3,5 proc., co oznacza, że towarzystwa nie konkurują ze sobą za pośrednictwem cen na oferowaną usługę. Wysoka rentowność PTE i obniżone koszty ich działalności stwarzają możliwości dalszej obniżki opłat" - wyjaśniło CIR.
Ponadto rząd zdecydował, że posiadane przez OFE obligacje Skarbu Państwa zostaną przeniesione do ZUS, gdzie zostaną umorzone. Wprowadzony zostanie zakaz inwestowania przez OFE w obligacje skarbowe, co - zdaniem rządu - zredukuje dług publiczny w relacji do PKB. To z kolei ma podnieść wiarygodność Polski na rynkach finansowych i pozytywnie wpłynie na nasz rating.
Rząd zaproponował, by środki z OFE na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego stopniowo przenosić na subkonto w ZUS (tzw. suwak bezpieczeństwa). Dzięki temu uda się uniknąć ryzyka tzw. złej daty - świadczenia osób, które przechodziłyby na emeryturę podczas bessy na giełdzie byłyby znacznie niższe. Rząd zdecydował, że środki przenoszone na subkonto w ZUS będą waloryzowane.
"Składka przekazywana do OFE wyniesie 2,92 proc. wynagrodzenia brutto; zapewni to napływ środków do realnej gospodarki. Obywatele sami zdecydują, czy chcą, by ich składki były odprowadzane do OFE, czy do ZUS; o uczestnictwie w OFE będą mogły zdecydować także wszystkie osoby, które dopiero rozpoczną karierę zawodową" - napisano w komunikacie.
Ponadto rząd uznał, że należy zlikwidować minimalną stopę zwrotu i zmienić obecne limity inwestycyjne dla OFE. "Fundusze będą mogły więcej inwestować w realną gospodarkę" - wyjaśniono.
Pod koniec 2012 r. do OFE należało 15,9 mln osób. Największą liczbę członków miały: ING - 3 mln 10 tys. (18,9 proc. udział w rynku ), Aviva - 2 mln 673 tys. (16,8 proc.) i PZU - 2 mln 223 tys. (13,9 proc.). Najmniej oszczędzających miały: Pekao - 343 tys. (2,2 proc.), Warta - 312 tys. (2 proc.) i Polsat - 301 tys. (1,9 proc.).
Na koniec grudnia 2012 r. subkonta w ZUS posiadało 12,66 mln osób, którym otworzono rachunki w OFE; oznacza to, że liczba członków OFE, na których rachunki składka nie była przekazywana, przekraczała 3,3 mln (20 proc. ogółu). Na subkontach w ZUS zewidencjonowano 26 mld 856,3 mln zł.
"Wprowadzony z początkiem 2012 r. zakaz prowadzenia działalności akwizycyjnej przez Otwarte Fundusze Emerytalne spowodował, że losowanie stało się najważniejszym sposobem pozyskiwania członków przez OFE w przypadku osób rozpoczynających pracę. (...) Obecna skala transferów wskazuje na małe zainteresowanie członków OFE zmianą funduszu" - napisano.
W 2010 r. ZUS przekazał do OFE ponad 22 mld zł, przy składce na poziomie 7,3 proc., natomiast w 2012 r., przy jej ograniczeniu do 2,3 proc., z ZUS do OFE trafiło 8 mld 18 mln zł. W związku ze wzrostem stopy procentowej składki przekazywanej do OFE - do 2,8 proc. - w 2013 r. do OFE ma być przekazane ponad 11 mld zł.
"Na koniec 2010 r. aktywa netto OFE wynosiły ponad 221 mld 25 mln zł, pod koniec 2011 r. było to 224 mld 72 mln zł, a w końcu 2012 r. - 269 mld 6 mln zł. Oznacza to, że w 2011 r. wartość aktywów netto OFE wzrosła o 3 mld 47 mln zł, a w 2012 r. prawie o 44 mld 9 mln zł. Jednocześnie od 2001 r. do 2011 r. na rzecz spadkobierców i małżonków członków OFE fundusze przekazały 845 mln zł z tytułu dziedziczenia" - napisano.
Z analizy przedstawionej rządowi wynika, że w latach 1999-2012 fundusze wypracowywały dodatnie wyniki finansowe, z wyjątkiem 2008 r., w którym straty OFE wyniosły 20 mld 5 mln zł i 2011 r., gdy strata osiągnęła 11 mld zł.
Wyniki finansowe OFE zmieniały się, także stopy zwrotu uzyskiwane przez OFE były zróżnicowane. Zgodnie z informacją było to ściśle powiązane z sytuacją na rynkach, na których OFE lokowały swoje aktywa. W kryzysowym 2008 r. średnia stopa zwrotu miała wartość ujemną i spadła do minus 14,3 proc. W ciągu dwóch następnych lat średnie stopy zwrotu miały wartości dodatnie, aby w 2011 r. znowu osiągnąć minus 4,6 proc.
"Z przeprowadzonych symulacji wynika też, że dla większości osób środki na rachunku w ZUS byłyby wyższe od średnich wielkości na rachunkach w OFE" - zaznaczono w komunikacie.
6813341
1