O blisko 1 mln zł - do 10,6 mln zł - zwiększyła się suma strat w ponad 2,1 tys. budynkach mieszkalnych, spowodowanych trąbą powietrzną i gradobiciem w ośmiu podczęstochowskich gminach. To wynik weryfikacji pierwotnych wycen, dokonanej przez inspektorów budowlanych na wniosek wójtów poszkodowanych gmin.
Zgodnie z szacunkami przedstawionym w czwartek podczas posiedzenia Wojewódzkiego Sztabu Reagowania Kryzysowego, w wyniku działania żywiołów 20 i 22 lipca uszkodzonych zostało 2171 budynków, w tym 808 budynków mieszkalnych i 1363 budynków gospodarczych. Suma strat wynosi ponad 26,3 mln zł, z czego ponad 10,6 mln zł - to straty w substancji mieszkalnej, a 15,3 mln zł - to straty w budynkach gospodarczych.
"Doszacowanie tych sum było konieczne, bo pierwsze wyceny były robione na podstawie ocen ubezpieczycieli, którzy liczyli straty, a nie koszty odtworzenia do stanu pierwotnego. Różnice okazują się w niektórych przypadkach znaczne. W tych poprzednich kwotach trudno byłoby się nam zmieścić" - podkreślił w rozmowie z PAP wójt gminy Kłomnice, gdzie ucierpiało najwięcej budynków mieszkalnych, Adam Zając.
Wójt przypomniał, że zgodnie z prawem, przekazane przez rząd 15 mln zł może zostać wykorzystane tylko na odbudowę zniszczeń spowodowanych przez żywioły w budynkach mieszkalnych. Podkreślił, że aktualna kwota oszacowanych strat może jeszcze się zwiększyć z upływem czasu - w wielu miejscach uszkodzeń, np. uniesionych przez wichurę stropów, nie sposób bowiem właściwie ocenić podczas oględzin.
Jak dotąd z przekazanych przez wojewodę - na podstawie szacunków zniszczeń - środków wójtowie wypłacili już poszkodowanym osobom ponad 1,4 mln złotych, z czego ponad 1,3 mln zł otrzymali mieszkańcy gminy Kłomnice. W tej kwocie mieszczą się również zasiłki po 6 tys. zł, które wkrótce po wypadku otrzymali wszyscy mieszkańcy zniszczonych domów.
Urzędnicy Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego podkreślają, że rządowe pieniądze na odtworzenie budynków mieszkalnych nie są formą odszkodowania za poniesione straty, a pomocą społeczną dla tych, którzy wskutek strat znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji, w której nie mogą zaspokoić niezbędnych potrzeb - dokonać remontu lub odbudowy domu w oparciu o własne środki.
Ostateczna wysokość państwowej pomocy ma zależeć nie tylko od stwierdzonych szkód, ale także i sytuacji materialnej poszkodowanych. Stąd również osobom, których domy były ubezpieczone, o sumę przyznanych odszkodowań będzie pomniejszana pomoc z budżetu państwa. Wiadomo już, że w większości przypadków kwoty odszkodowań nie pokryją kosztów odbudowy, z racji stosunkowo niewysokich wartości polis.
Wśród osób, które nie będą mogły skorzystać z rządowej pomocy, znajdą się również właściciele domów letniskowych, których faktycznie nie zamieszkują na stałe - tak będzie m.in. w dotkniętej gradobiciem gminie Dąbrowa Zielona, gdzie blisko połowa uszkodzonych domów mieszkalnych nie jest zamieszkiwana na stałe.
Wójt Zając poinformował PAP, że w czwartek w jego gminie rozpoczęli pracę trzej zatrudnieni przez niego inspektorzy budowlani, którzy w trzech zniszczonych wsiach codziennie będą nadzorować prowadzone tam prace, by wszystkie były - z formalnego i technicznego punktu widzenia - prawidłowe. Koordynacją prac ma zająć się wynajęty przez gminę zakład usług technicznych.
Dzięki ustawie o szczególnych zasadach odbudowy, remontów i rozbiórek obiektów budowlanych zniszczonych lub uszkodzonych w wyniku działania żywiołu, mieszkańcy podczęstochowskich gmin będą mogli w najbliższym czasie prowadzić prace budowlane według znacznie uproszczonych procedur.
W przypadkach odbudowy obiektów o łącznej kubaturze do 1 tys. metrów sześciennych i wysokości do 12 metrów, nie będzie konieczne uzyskanie obowiązkowego w normalnych warunkach pozwolenia na budowę. W przypadku budynków większych, konieczne będzie jedynie zgłoszenie prac uzupełnione podstawową dokumentacją - m.in. szkicami prac.
5817734
1