10 gmin z Beskidu Śląskiego i Żywieckiego bierze udział w programie „owca plus”. Główny cel programu to ochrona beskidzkich hal. Okazało się ,że jedyną szansą na ocalenie piękna beskidzkiego krajobrazu i wielu cennych gatunków górskich roślin łąkowych są owcze stada.
Program „Owca plus” był realizowany w Beskidach przez ostatnie dwa lata. Efekty były tak spektakularne ,że śląski urząd marszałkowski postanowić kontynuować jego realizacje przez kolejne cztery. Na dopłaty do utrzymania owczych stad województwo przeznaczyło 365 tysięcy złotych.
Wiktoria Kasztelnik - Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Żywcu: podczas trwania tego programu przez dwa lata wypasiono na powierzchni 270 hektarów. Czyli można powiedzieć, że tyle hal zostało uratowanych.
W tym roku tradycyjny wypas będzie prowadzony aż w dziesięciu gminach Beskidu Śląskiego i Żywieckiego na 60 halach o powierzchni 580 hektarów. Trwa przygotowanie do sezonu.
Na niektórych halach trzeba postawić bacówki, zagrody i poidła dla owiec. Trzeba też wyznaczyć baców. Musi ich być co najmniej dziesięciu, bo w Beskidach może się paść nawet kilka tysięcy owiec.
Piotr Kohut – baca z Istebnej: te dwa lata pokazały, że jest duże zainteresowanie. Ci co coraz mniej mieli, zaczęli dźwigać pogłowie. Czyli jak ktoś miał 20 to dzisiaj ma 50. Jak żeśmy w pierwszym roku mieli w programie 1100 owiec, tak w drugim roku 2 tysiące ponad.
Powrót do tradycji wypasu owiec wiąże się też z coraz większym zainteresowaniem wyrobami owczymi. Sery z owczego mleka , jagnięcina i tradycyjne wyroby z owczej wełny są poszukiwane i stanowią dodatkową atrakcję górskich gospodarstw agroturystycznych.
Kampania promocyjna oscypka , organizowane od lat z rozmachem redyki – czyli pierwsze wiosenne wyjście owiec na hale spowodowały większe zainteresowanie na rynku. A to daje też dodatkowe możliwości zarobkowania właścicielom owczych stad.