Kontrole rozpoczęły się w połowie lipca. Agencja chce skontrolować do końca września ponad 95 tys. gospodarstw rolnych, tj. 6,4% wszystkich złożonych wniosków o przyznanie płatności bezpośrednich.
Rzecznik zaznaczyła, że celem kontroli jest sprawdzenie zgodności danych zawartych we wniosku ze stanem faktycznym, ale także sprawdzenie, czy rolnicy przestrzegają dobrych praktyk, w tym zakazu wypalania ściernisk.
Zgodnie z rozporządzeniem grunty rolne, na których nastąpiły wypalenia, nie mogą być uznane za utrzymane w dobrej kulturze rolnej.
Producenci, którzy razem z wnioskiem o przyznanie płatności obszarowych złożyli wnioski o przyznanie płatności z tytułu gospodarowania w niekorzystnych warunkach (ONW), muszą także liczyć się z możliwością zmniejszenia lub wyłączenia ich z płatności ONW w danym roku w przypadku stwierdzenia wypalania na dowolnej z działek rolnych, zgłoszonych we wniosku.
Jak podała Musiał, zgodnie z przepisami precyzującymi wymagania Zwykłej Dobrej Praktyki Rolniczej, producenta rolnego obowiązuje przestrzeganie zakazu wypalania roślinności na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych lub w strefie oczeretów i trzcin. Zasady tej praktyki powinny być wdrażane na obszarze całego gospodarstwa rolnego - nawet na tych działkach rolnych, które nie są objęte programami wsparcia finansowego.
Musiał, powołując się na opinie ekologów wskazała, że wypalanie traw jest w Polsce złą tradycją, która wyjaławia, a nie użyźnia glebę. Pole czy łąka strawione ogniem potrzebują kilku lat na regenerację, by dawać takie plony, jak przed pożarem; ponadto pasza pochodząca ze zniszczonej łąki nie jest w pełni wartościowa. Obliczono, że zniszczenie 2,5 cm warstwy żyznej gleby powoduje obniżenie plonów o 6%.
Niekontrolowany ogień często rozprzestrzenia się i powoduje pożar lasów, zabudowań gospodarskich, a w płomieniach i dymie spaleniu lub zaczadzeniu ulegają nie tylko zwierzęta, ale i ludzie. Na podstawie ustawy o ochronie przyrody wypalanie łąk i nieużytków jest prawnie zabronione i podlega karze aresztu albo grzywny.
Jak powiedziała Musiał, na podstawie pierwszych danych można zauważyć, że liczba wypaleń maleje; świadczy to o tym, że świadomość zobowiązań przyjętych przy składaniu wniosków wśród rolników wzrasta.