Upadki z wozów do zwożenia siana, drabin, wciągnięcie przez ruchome części maszyn i przygniecenia - to najczęstsze powody wypadków w rolnictwie na Podkarpaciu.
Ale jest też dobra wiadomość - rzeszowski oddział KRUS z roku na rok notuje mniej tragedii na polach i w gospodarstwach. Do tegorocznych żniw, a wkrótce wykopków placówka przygotowywała gospodarzy organizując kilkadziesiąt szkoleń i konkursów na bezpieczne gospodarstwo rolne.
W wielu gospodarstwach na Podkarpaciu nie brakuje jednak starego sprzętu, który często służy jako części zamienne do innych maszyn. Rolnicy tłumaczą się, że bezpieczeństwo kosztuje! Tymczasem o przykłady tragedii nietrudno. 3, 5 letni Mateusz, pacjent rzeszowskiego oddziału ortopedii trafił do szpitala po przygnieceniu palca w starej sieczkarni. Ale były też gorsze przypadki.
W ubiegłym roku KRUS zanotował 8 wypadków śmiertelnych w rolnictwie. W tym roku dwa. Zmniejsza się też liczba wszystkich wypadków na polach i w gospodarstwach. Ale - uwaga - ich liczba wciąż wynosi około trzech tysięcy.