Albo wykształcenie rolnicze albo udokumentowany staż pracy. Resort rolnictwa nie zamierza na razie zmienić wymagań dotyczących następców w programie rent strukturalnych. Zdaniem organizacji rolniczych wymogi dotyczące następców są śmieszne. Czy osoba, która skończyła studia na przykład ekonomiczne gorzej poradzi sobie z prowadzeniem gospodarstwa niż ktoś kto ma wykształcenie rolnicze? Pytają Izby Rolnicze.
Wiktor Szmulewicz, Krajowa Rada Izb Rolniczych: - Jeżeli jego ojciec miał gospodarstwo i on w tym gospodarstwie pracował pomagając ojcu, często ma wiedzę o wiele większą niż ten, co ma samą wiedzę szkolną. Więc to jest trochę absurd dla mnie.
Urzędnicy tłumaczą, że wymagania dotyczące przygotowania następców do prowadzenia gospodarstwa wprowadzono po to, aby przekazanie ziemi nie było fikcją. A takie przypadki zdarzały się dość często w poprzednim programie.
Radosław Iwański rzecznik prasowy ARiMR: - Od razu pojawiają się donosy. Rolnicy piszą na przykład jedni na drugich, że ta osoba nawet nie umie ciągnikiem jeździć.
Trzeba też pamiętać o tym, że pula środków na renty strukturalne jest niewielka. Większa cześć pieniędzy z programu na lata 2007-13 pójdzie na wypłatę świadczeń z poprzedniego programu.
Henryk Kowalczyk wiceminister rolnictwa: - Poprzedni system bardzo rozszalały spowodował to, że 1,4 miliarda euro musimy płacić za renty strukturalne udzielane wcześniej. Teraz tak naprawdę na nowe renty zostaje nam 700 milionów euro.
Resort rolnictwa ma zatem tylko jedną radę dla osób, które planują przejąć ziemię od rolnika, który chce przejść na rentę strukturalną.
- Najlepszym rozwiązaniem jest uzupełnienie wykształcenia. Są szkoły rolnicze policealne, w których w ciągu roku czy dwóch pozwalają na uzyskanie wykształcenia rolniczego. – mówi Kowalczyk
Do tej pory do powiatowych biur Agencji Restrukturyzacji wpłynęło prawie 5 tysięcy wniosków. A pula środków przewidzianych na ten rok wystarczy dla mniej więcej 7-8 tysięcy rolników.
5808856
1