Co nas - mieszkańców Europy kontynentalnej - różni od Brytyjczyków? "Wyspiarze" jeżdżą lewą stroną jezdni zamiast prawą, no i mają swą słynną londyńską mgłę. Może to ona właśnie sprawia, że Anglicy tak często zaskakują nas swymi niekonwencjonalnymi pomysłami?
Ot choćby ten. Festiwal... czekolady. Nie wystawa, nie targi, nie - Dni Otwarte Cukierników, ale festiwal. Czy różnica tkwi tylko w nazewnictwie? Nie! Bo, czy na targach przystoi wykąpać się w czekoladzie? Wiemy, że jedząc tabliczkę kakaowo-tłuszczowo-cukrowej masy można poprawić sobie nastrój, ale żeby zaraz czekoladowa kąpiel?