Lubelska firma "Lubella”, producent "Mlekołaków” wycofuje ze sprzedaży w całym kraju kilkaset tysięcy opakowań płatków śniadaniowych.
W czwartek w Szczecinie trzyletnie dziecko zakrztusiło się częściami plastikowej zabawki, które wysypały się z plastikowego pojemnika i zmieszały z płatkami śniadaniowymi. Po tym zdarzeniu Główny Inspektor Sanitarny nakazał "Lubelli” wycofanie produktu ze sprzedaży.
Przyczyna tkwi w felernych kapsułkach, które podczas wstrząsów przy transporcie otwierają się i w efekcie części zabawek rozsypują sie w opakowaniu. Płatki były w sprzedaży od połowy stycznia. Do tej pory na rynku znalazło się 240 tys. opakowań. Aby nie rezygnować z akcji promocyjnej przepakujemy i zabezpieczymy dodatkowo folią 800 tys. kapsułek tak, aby nie otwierały się one podczas transportu – powiedziała Magdalena Marzec-Mróz, rzecznik prasowy firmy "Lubella”.
Jeszcze we wtorek wieczorem płatki znajdowały się w kilku białostockich sklepach, m.in. w supermarkecie Makro, gdzie kierownictwo o zakazie ich sprzedaży dowiedziało się od Gazety Współczesnej. Także w hipermarkecie Auchan płatki można było kupić jeszcze we wtorek. Płatki z pułek zniknęły dopiero w środę, czyli dwa dni po zakazie sprzedaży wydanym przez Generalnego Inspektora Sanitarnego.
W większości sklepów takie płatki zostały już wycofane.Już w poniedziałek rano otrzymaliśmy informację, aby wycofać płatki i od razu to zrobiliśmy – mówi Paweł Ślusarczyk, kierownik sklepu "Stokrotka” przy ul. Duboisa w Białymstoku.