W wyniku pożaru i wybuchów amunicji na poligonie koło Czapajewska w obwodzie samarskim zginęła jedna osoba, a 34 zostały ranne - poinformował w środę gubernator tego regionu na południowym wschodzie europejskiej części Rosji Nikołaj Mierkuszkin
Pierwsze eksplozje na poligonie miały miejsce we wtorek o 19.15 czasu moskiewskiego (17.15 czasu polskiego). Wybuchy trwały przez całą noc. Ustały dopiero w środę przed południem. Jednak po kilku godzinach nastąpiły nowe eksplozje. Po południu na poligonie wciąż dochodziło do eksplozji.
Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej podało, że z miejscowości Nagorny leżącej najbliżej feralnego poligonu we wtorek ewakuowano prawie 6,5 tys. osób, w tym ponad 800 dzieci. W środę mieszkańcom pozwolono na krótko wrócić, by mogli zabrać dokumenty, pieniądze, lekarstwa i najpotrzebniejsze rzeczy osobiste.
Ratownicy zlokalizowali dwa ogniska pożaru na poligonie. Trwa ich dogaszanie. W akcji uczestniczą samoloty i śmigłowce pożarnicze, a także pociąg i czołgi pożarnicze.
Na terenie poligonu składowano 18 mln pocisków artyleryjskich, naboi dużego kalibru i granatów. Większość tego arsenału wyleciała w powietrze. Odłamki i niewybuchy spadały w promieniu 1,5 km.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Specjaliści nie wykluczają, że było nią wypalanie traw na pobliskich polach. Jako inne wersje wymienia się zwarcie w instalacji elektrycznej, palenie tytoniu lub niedbałe obchodzenie się z amunicją.
Eksplozje spowodowały zniszczenia i szkody nie tylko w Nagornym, ale także w samym Czapajewsku. Prezydent FR Władimir Putin polecił w środę wypłacenie wszystkim poszkodowanym po 10 tys. rubli (około 310 dolarów) na najpilniejsze potrzeby.