Na wsi trwa okres zimowego odpoczynku (choć nie dla wszystkich rolników). Pierwsze miesiące roku będą jednak bardzo gorące, bo w niektórych gminach i powiatach szykuje się burzliwa kampania przed wyborami do Izb Rolniczych. Głosowanie - w pierwszą niedzielę kwietnia.
To będą wybory już na IV kadencję izb, które są organem samorządu rolniczego. Krajowa Rada Izb Rolniczych zarządziła wybory na 3 kwietnia 2011 roku. Rolnicy będą wybierali swoich przedstawicieli do ponad 300 Rad Powiatowych. Ordynacja wyborcza praktycznie nie zmieniła się od czasu poprzednich wyborów. W gminie, w której powierzchnia użytków rolnych nie przekracza 4 tys. ha, do Rady Powiatowej wybiera się jednego przedstawiciela. Tak samo jest w przypadku miast na prawach powiatu. Z kolei w tych gminach, gdzie powierzchnia użytków rolnych jest większa niż 4 tys. ha, rolnicy wybierają swoich dwóch delegatów. Natomiast wybory członków Walnego Zgromadzenia Wojewódzkiej Izby Rolniczej mają już charakter pośredni: każda rada powiatowa wskazuje do tego gremium po jednym swoim przedstawicielu. Z kolei Rady Wojewódzkie kierują swoich delegatów do Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Czynne i bierne prawo wyborcze przysługuje wszystkim członkom samorządu rolniczego, a są nimi osoby fizyczne i prawne będące płatnikami podatku rolnego, podatku dochodowego z działów specjalnych produkcji rolnej, oraz członkowie Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych posiadający w nich wkłady gruntowe. Jeśli rolnik będzie chciał ubiegać się o mandat członka Rady Powiatowej, musi złożyć w biurze oddziału powiatowego izby lub w gminnej komisji wyborczej swoje zgłoszenie, oświadczenie o zgodzie na kandydowanie oraz listę z poparciem co najmniej 50 innych członków samorządu rolniczego. Termin składania dokumentów upływa 13 marca (w przypadku oddziału powiatowego Izby Rolniczej) lub 14 marca (w przypadku gminnej komisji wyborczej).
Nie wszędzie wybory do Izb Rolniczych wzbudzają duże zainteresowanie rolników, ale będą gminy, gdzie zapowiada się dość ostra kampania wyborcza, a o jeden mandat będzie walczyło co najmniej kilku kandydatów. Rolnicy mają bowiem coraz większą świadomość znaczenia ich samorządu, wszak izby np. biorą udział w opiniowaniu ustaw i innych aktów prawnych dotyczących rolnictwa (często ten wpływ ma duże znaczenie), reprezentują nasze rolnictwo w UE. Ale ostatnia i poprzednie kadencje są także przykładem na to, że praca w izbach była początkiem kariery politycznej niejednego działacza. Wielokrotnie rolnicy po zdobyciu potrzebnego doświadczenia zostawali potem radnymi, wójtami, posłami czy senatorami, a niektórzy wchodzili nawet do rządu. I teraz tą drogą będą chcieli zapewne pójść kolejni.