Przez ostatnie dwa dni trwały w resorcie zdrowia negocjacje NFZ i ministra zdrowia z lekarzami rodzinnymi zrzeszonymi w Porozumieniu Zielonogórskim, którzy grozili, że od 2 stycznia ich gabinety lekarskie będą zamknięte. Oznaczałoby to utrudniony dostęp do lekarza rodzinnego dla ok. 10 mln pacjentów.
Lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim domagali się podniesienia o złotówkę (z 5 do 6 zł) miesięcznej stawki za jednego pacjenta. Przeciętnie lekarz rodzinny ma pod swoją opieką ok. 2-2,5 tys. ubezpieczonych.
W niedzielę wieczorem minister zdrowia prof. Zbigniew Religa podczas negocjacji z lekarzami z Porozumienia obiecał, że NFZ przeznaczy dodatkowo w tym roku 240 mln zł na podstawową opiekę zdrowotną (POZ). Rozmowy zakończyły się sukcesem, dlatego wszystkie osoby, które musiały rano udać się do swoich lekarzy rodzinnych, zastali ich czekających na pacjentów – powiedział Miller.
Prezes NFZ podkreślił, że dodatkowe pieniądze otrzymają wszyscy lekarze rodzinni, pielęgniarki i położne, a także cała świąteczna i nocna pomoc lekarska pracujące w podstawowej opiece zdrowotnej, a nie tylko grupa lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego.
Według szefa NFZ, dodatkowe pieniądze nie są spowodowane protestem lekarzy, ale wynikają z szacunków Funduszu, które przewidują w 2006 r. większy spływ składki na ubezpieczenie zdrowotne.
To nie jest tak, że ktoś protestował i dostał w obietnicy 240 mln zł, a ktoś podpisał wcześniej umowę i nic nie dostanie. Dostaną wszyscy pieniądze. Tak jak systematycznie dostawali w 2005 roku – zaznaczył prezes NFZ.
Miller zapewnił, że jeśli jakakolwiek umowa lekarza rodzinnego, podpisana po Nowym Roku, będzie korzystniejsza od zawartych wcześniej przez innych lekarzy, to wszystkie wcześniejsze umowy zostaną aneksowane do takiego samego poziomu.
Prezes NFZ dodał, że jeśli sprawdzą się prognozy Funduszu, to na podstawową opiekę zdrowotną przekazanych zostanie w 2006 roku więcej niż 240 mln zł. Gdyby nie było tego porozumienia (z lekarzami rodzinnymi z Porozumienia Zielonogórskiego), to podstawowa opieka zdrowotna dostałaby może nawet trochę więcej niż 240 mln zł - powiedział Miller, podkreślając, że mimo tego porozumienia POZ dostanie więcej, jeśli będzie taka możliwość.
Dodatkowe pieniądze będą także dla szpitali, nie będą one musiały protestować – powiedział Miller. Dodał, że do tej pory była taka reguła, że najpierw były pieniądze, a potem ich dzielenie. W przypadku lekarzy rodzinnych ta reguła została zmieniona. Wyjątek, który uczyniliśmy w niedzielę, polega na tym, że o niektórych zmianach, które są spodziewane w 2006 roku, musieliśmy powiedzieć wcześniej – powiedział Miller.
Na pytanie dziennikarzy, czy nie są to pieniądze wirtualne, prezes NFZ odpowiedział, że nie. Mamy systematycznie wzrost liczby zatrudnionych, wynagrodzenie średnie rośnie, to nie są pieniądze pewne, ale prawdopodobieństwo ich jest bardzo wysokie - zaznaczył prezes NFZ.
Dodał, że w 2005 roku Narodowy Fundusz Zdrowia dodatkowo przeznaczył ok. 1,5 miliarda złotych na świadczenia zdrowotne w porównaniu z pierwotnymi założeniami planu finansowego. Pieniądze te pochodziły m.in. z lepszego napływu środków ze składek na ubezpieczenie zdrowotne.
Plan finansowy na 2006 rok powstaje w pierwszej połowie 2005 roku. A pierwsza połowa 2005 r. dla Funduszu była kiepska, przez cztery miesiące składki systematycznie spadały, lepszy stan finansów rozpoczął się w lipcu, w sierpniu było załamanie, ale od września widzimy stałą tendencję wzrostową – powiedział Miller, wyrażając opinię, że pieniędzy w 2006 roku w NFZ będzie więcej, niż zakładała czerwcowa prognoza.
Prezes NFZ poinformował, że w poniedziałek od rana trwają spotkania w oddziałach wojewódzkich NFZ z lekarzami rodzinnymi i są zawierane umowy dotyczące warunków kontraktowania na nowy rok. Miller powiedział, że pierwsze pieniądze z dodatkowych 240 mln zł pojawią się jeszcze w I kwartale 2006 roku, a w następnych miesiącach kolejne pieniądze dla służby zdrowia.
.png)
Zaloguj przez Facebook
