13 osób z objawami zatrucia trafiło do szpitala we Wrocławiu. Wszyscy mieli kontakt z chlorkiem acetylu, rozlanym na dziedzińcu Katedry i Zakładu Leków wrocławskiej Akademii Medycznej. Ewakuowano część pracowników uczelni. Na szczęście pracownicy poradzili sobie z substancją zanim przyjechała straż.
Dwaj pracownicy techniczni przenosili pojemnik z substancją, która miała być przeznaczona do utylizacji. Nagle kosz się urwał i naczynie pękło. Jak mów profesor Edwin Wagner, co prawda chlorek acetylu powoduje obrażenia, są one na szczęście niegroźne i po 15 minutach takie podrażnienie przechodzi.
Pracownicy instytutu poradzili sobie z substancją zanim przyjechała straż posypując podwórko gaszonym wapnem.