Bank Gospodarki Żywnościowej informuje za serwisem Agra Europe, że w trzecim kwartale 2011 r. zwiększył się znacząco import bydła, a zmniejszył import wołowiny do Turcji. Fakt ten ma duże znaczenie dla polskich producentów, gdyż od końca ubiegłego roku Turcja jest głównym odbiorcą polskiej wołowiny, a Polska dominuje wśród dostawców na rynek turecki.
W eksporcie mięsa do Turcji Polska wiedze prym od prawie rokuZmiany w imporcie wynikają z dostosowania polityki handlowej rządu wobec sektora wołowiny. W lipcu rząd zwiększył stawkę na import mięsa do 75 proc. W rezultacie import żywego bydła zwiększył się do 150 tys. szt. w trzecim kwartale z 62 tys. szt. w drugim kwartale. W tym samym czasie ilość przywiezionej wołowiny spadła do 18,3 tys. t w porównaniu z 35,1 tys. t kwartał wcześniej.
Największym beneficjentem zmian stawek celnych okazał się Urugwaj, który w trzecim kwartale zwiększył eksport bydła do 74 tys. szt. w porównaniu do 25 tys. szt. eksportowanych przeciętnie w dwóch pierwszych kwartałach roku. Drugim największym dostawcą żywego bydła są Węgry, które wyeksportowały 26 tys. szt. w porównaniu z 21 tys. szt. w drugim kwartale. Dużymi dostawcami są również Australia i Stany Zjednoczone.
Jeśli chodzi o eksport mięsa do Turcji, tutaj prym wiedzie od prawie roku Polska. Nasi eksporterzy wysłali w omawianym kwartale do Turcji 13,0 tys. t wołowiny, głównie w postaci ćwierćtusz. Oznacza to, że kraj nasz odpowiadał prawie za 71 proc. całego tureckiego importu wołowiny w tym okresie. Niemniej jednak, w okresie tym import z Polski był o 21 proc. niższy niż kwartał wcześniej, kiedy wynosił 16,5 tys. ton. Następna w kolejności Francja wyeksportowała w trzecim kwartale zaledwie 2,7 tys. t, a Niemcy jedynie 1,8 tys. t w porównaniu z 8,7 tys. t kwartał wcześniej.
Jak uważają autorzy artykułu w Agra Europe, mimo polityki ponownego ograniczania importu, Turcja nadal może pozostać znaczącym importerem bydła i wołowiny. Wraz ze wzrostem dochodów, popyt na mięso w ostatnim okresie w tym liczącym 75 mln mieszkańców kraju rósł szybko. Wraz ze spadkiem krajowej produkcji spowodowało to wzrost cen detalicznych mięsa. Mimo wysokich cen zachęcających do zwiększania produkcji, rodzimy sektor potrzebuje więcej czasu, aby zaspokoić w pełni popyt na wołowinę.