1. Ilekroć napiszę coś z troską o sprawach polskiej wsi, tylekroć wyłażą z zakamarków sieci wykrzywione gęby i zieją wobec wsi jadem, może nie nienawiści, ale złości, pomieszanej z zawiścią.Takich gąb nie spotykam nigdzie w Europie, tylko w Polsce występują one w znacznym nasileniu.
2. Tę gęby wiedzą o wsi tyle, że leniwy i zazwyczaj pijany polski chłop na pieniądzach spi, a w polu mu rośnie. Nic nie robi, a do wszystkiego ma dopłaty (ktoś napisał, że nawet do brzydkiej żony), które jedną hojną ręką państwo polskie mu płaci, a drugą Unia Europejska. Chłop szuflą nie nadąża tych pieniędzy przesypywać.
3. Mam do was, gęby, jedno pytanie, krótkie i konkretne:
Czy chciałybyście, żeby wasze dzieci zostały rolnikami, babrały się w gnoju i pławiły się w tym chłopskim dobrostanie?
A jesli chciałybyście, to która z was kupiła lub wydzierżawiła swojemu dziecku gospodarstwo rolne(gospodarstwo, nie ziemię) i pobłogosławiła na szczęśliwą przyszłość w tym jakże uprzywilejowanym zawodzie?
PS.Tu dodam, że pisząc "rolnik" mam na myśli nie tych z Marszałkowskiej, lecz tych z Wólki,Koziej, którzy kopią ziemniaki, karmią świnie i doją krowy.
PS. PS. Przepraszam za te "gęby", ale wkurzają mnie te brednie, które wypisujecie o wsi, nie mając za grosz wyobrażenia, jak ciężko się na niej pracuje i żyje.
7326263
1