Służby weterynaryjne nie wykryły afrykańskiego pomoru u świń hodowanych w Polsce - poinformował PAP zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski. Zapewnił, że przejścia graniczne z Białorusią, gdzie są ogniska tej choroby, są kontrolowane.
W czwartek białoruskie władze poinformowały o wykryciu drugiego ogniska afrykańskiego pomoru świń. Choroba została potwierdzona w gospodarstwie należącym do Witebskiego Kombinatu Produktów Piekarskich, utrzymującym ponad 20,6 tys. świń. Ognisko pomoru znajduje się w Witebsku - ok. 450 km od granicy z Polską.
Jażdżewski powiedział w piątek, że na przejściach granicznych z Białorusią rozłożono maty dezynfekujące, a pojazdy przekraczające granicę są sprawdzane. Służby celne kontrolują bagaż podręczny pod kątem wwozu produktów pochodzenia zwierzęcego.
Do 28 czerwca w pasie przygranicznym pobrano 2137 próbek, w tym 1826 od dzików i 311 - od świń. Dotychczas choroby nie wykryto. Jednak prawdopodobieństwo pojawienia się w Polsce tej choroby u świń jest duże - uważa Jażdżewski.
Wiceszef weterynarii wyjaśnił, że gdyby afrykański pomór świń wykryto w naszym kraju, to jednym sposobem zwalczenia tej choroby byłaby likwidacja stada i wprowadzenie kwarantanny. Zapewnił, że Inspekcja Weterynaryjna ma pieniądze na ten cel.
Dodał, że do tej pory przeszkolono już ok. 4 tys. rolników oraz weterynarzy, przypominając m.in. o zasadach postępowania w przypadku wystąpienia tej choroby.
Afrykański pomór świń po raz pierwszy został odnotowany w 1903 roku w Afryce Południowej. Choroba dotyka świnie i dziki, powodując duże straty ekonomiczne, ponieważ nie ma na nią szczepionki. Choroba ta nie jest jednak groźna dla ludzi.