Wobec akcji członków Koalicji „Polska Wolna od GMO”, polegającej na masowym wysyłaniu listów do Prezydenta RP, z prośbą o zawetowanie przedłożonych przez Rząd RP zmian do ustawy o paszach z dnia 22 lipca 2006 r., Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej wystosował wczoraj do Prezydenta RP pismo następującej treści
Poznań, 24.07.2008 r.
Lech Kaczyński
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Kancelaria Prezydenta RP
ul. Wiejska 10
00-902 Warszawa
Reprezentując stanowisko Wielkopolskiej Izby Rolniczej, niniejszym apelujemy do Pana Prezydenta o przyjęcie przedłożonych przez Rząd RP zmian do ustawy o paszach z dnia 22 lipca 2006 r., zmierzających do odsunięcia w czasie terminu wejścia w życie zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanych surowców paszowych o dalsze 3 lata.
Czas ten jest niezbędny na uporządkowanie przepisów w tym zakresie, bowiem zakaz skarmiania pasz na bazie roślin modyfikowanych genetycznie, z równoczesnym dopuszczeniem do obrotu żywności wyprodukowanej w innych państwach, w oparciu o pasze zawierające GMO, jest bezsensowne i stawia polskich rolników z góry na przegranej pozycji. Poza tym, Polska, jako członek Unii Europejskiej, powinna przyjąć obowiązujące regulacje prawne w zakresie GMO.
Zakaz importu zmodyfikowanej soi i kukurydzy pogorszy konkurencyjność polskiego sektora zbożowo-paszowego i hodowlanego. Izolacja taka spowoduje niedobory wysokobiałkowych komponentów paszowych pochodzenia krajowego i wzrost ich cen, a co za tym idzie - również wzrost cen mięsa w sklepach. Jeśli do tego dojdzie, wielu rodzimych producentów czeka rychłe bankructwo. Stanie się tak dlatego, że po pierwsze: mięso zwierząt skarmianych paszami z udziałem GMO jest nie do odróżnienia od zwykłego mięsa, po drugie - jest tańsze i dlatego to właśnie ono będzie chętniej wybierane przez gro nabywców.
Kraje, w których można stosować w paszach soję i kukurydzę modyfikowaną genetycznie, zalewają nasz rynek tanim mięsem i jego wyrobami. Nie bojkotują tego ani organizacje ekologiczne, ani sami konsumenci. Jeśli Polska chciałaby, mimo wszystko, pozostać na mapie Europy wyspą wolną od GMO, to zakaz musi być radykalny i bezwarunkowo dotyczyć również importu produktów mięsnych. Jeśli o tym zapomnimy, to wkrótce nasze rolnictwo dotknie największy od lat kryzys, a zyskają na tym jedynie hodowcy z innych krajów, gdzie można stosować genetycznie zmodyfikowane komponenty paszowe.
Mimo, iż żywność na bazie roślin modyfikowanych genetycznie jest w obrocie od kilkunastu lat i nie ma żadnych sygnałów o jej negatywnych skutkach ubocznych, wnioskujemy o wyraźne oznakowanie wszystkich wyrobów zawierających GMO rozpoznawalnym znakiem, wypromowanym w medialnej kampanii informacyjnej – tak, by każdy nabywca mógł dokonać świadomego i wolnego wyboru.
Dostrzegamy również potrzebę otwartej, ogólnopolskiej debaty na temat roślin modyfikowanych genetycznie, z udziałem wszystkich zainteresowanych stron, celem wypracowania racjonalnego, kompromisowego stanowiska wobec GMO.
Z poważaniem
Prezes
Wielkopolskiej Izby Rolniczej
Piotr Walkowski
9696835
1