W ciągu dekady eksport żywności wzrósł aż sześciokrotnie. W tym roku wyślemy za granicę jedzenie warte 14,5 mld euro, a potencjał mamy o wiele większy - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
Według danych Ministerstwa Gospodarki, w pierwszych pięciu miesiącach tego roku eksport wzrósł o 15,6 proc., a najbardziej nasze jedzenie cenią kraje Unii Europejskiej, gdzie trafiło 77 proc. produktów.
Jak szacują eksperci, w tym roku padnie kolejny rekord i wyślemy za granicę żywność za 14,5 mld euro. To wynik nie tylko wysokich cen na świecie, ale także ekspansji polskich firm za granicą, co potwierdzają sami producenci. Rodzimi przedsiębiorcy konkurują na zagranicznych rynkach nie tylko jakością, lecz także ceną.
Specjaliści nie mają wątpliwości, że eksport będzie się nadal zwiększał. Napędzać go będą warzywa i owoce, produkty mleczarskie oraz mięso drobiowe i wyroby z tego surowca. Ale nadal będą w nim dominować produkty nisko przetworzone. W ubiegłym roku stanowiły one 59 proc. wartości eksportu rolno-spożywczego - obliczyła fundacja programów pomocy dla rolnictwa FAMMU/FAPA. A 17 proc. wartości eksportu przypadło na towary w ogóle nieprzetworzone.
Te dane wskazują, że eksportowy potencjał jest jeszcze bardzo duży. Jeśli firmy w większym stopniu będą przetwarzać artykuły rolno-spożywcze, to otrzymają za nie wyższą cenę.