Wielki powrót

Wielki powrót pszenicy. Amerykańscy rolnicy zachęcani wysokimi cenami zamierzają zwiększyć zasiewy. Boom na nasiona może być tak duży, że trzeb będzie wprowadzić limitowanie ich sprzedaży- ostrzegają eksperci.

W niektórych regionach, gdzie obecnie króluje kukurydza i soja, wielu rolników zamierza przeprowadzić zimowe zasiewy pszenicy. To obecnie najbardziej lukratywna produkcja.

Ceny ziarna od czerwca wzrosły o przeszło 60 procent. Na razie tłoku u sprzedawców nasion nie ma, ale już Departament Rolnictwa prognozuje prawie 10-cio procentowy wzrost sprzedaży materiału siewnego.

Wiele będzie zależało także od tego, jak będą kształtowały się ceny kukurydzy. Jeśli będą korzystne, farmerzy zostaną przy tej uprawie.

    

Gruszki wyglądające jak melony i smakujące jak mango, super- czerwone i soczyste jabłka po brzegi wypełnione witaminami – to owoce przyszłości. I nie jest to bardzo odległa perspektywa, bo naukowcy już mają za sobą pierwsze sukcesy.

Spacer po tym polu, to podróż w 2020 rok. Tu rosną odmiany gruszek i jabłek, które będziemy jedli w następnej dekadzie. Cały proces zaczyna się w laboratorium. Tam tworzone są gatunki, które odpowiadają potrzebom rynku- są zdrowsze, mają intensywny smak i zapach.

Simo Alegre- stacja eksperymentalna IRTA, Hiszpania: „To tak jak z nowymi modelami samochodów. Co roku są lepsze, szybsze, bardziej zawansowane. To samo jest żywnością. Wciąż chcemy czegoś nowego, zaskakującego. Już nie chcemy zwykłej gruszki, tylko taką która będzie miała smak tropikalnego owocu”.

W laboratoriach wciąż tworzone są nowe krzyżówki- śliwki z morelą, gruszki z melonem. Potem oceniane są pod względem kruchości, soczystości i struktury.

Cristina Seguro- departament badań nad owocami: „Wybraliśmy różne gatunki o wyjątkowych walorach i charakterystycznych smakach i mieszamy je w naturalny sposób.”

Ale nie tylko smak i wygląd mają znaczenie. Naukowcy dbają także o to, by tworzone w laboratoriach gatunki były także zdrowe. Miały jeszcze lepsze wartości odżywcze, niż tradycyjne owoce.

    
    

Już za kilka dni początek zbiorów winogron we francuskiej Szampanii. To bardzo ważny moment dla producentów słynnego na całym świecie trunku wypełnionego bąbelkami. Ale to także czas największego ataku szkodników, które tylko czają się na słodkie, dojrzewające owoce.

Kosy, wrony, króliki niszczą plantacje i nie obchodzi ich to, że przysparzają winiarzom ogromnych strat. Ale ich czas powoli się kończy, bo do akcji wkracza sokół Harris i jego koledzy- Chico i Benti. Będą pilnować 25-cio hektarowej winnicy. Ptaki są bezkonkurencyjne. Wcześniej na plantacji używano różnego rodzaju pułapek, odstraszaczy, oprysków- nic nie dawało takiego skutku jak sokoły -ochroniarze.

Maxime Khellout- treser sokołów: "Idea jest taka, by drapieżniki latały nad winnicą i odstraszały mniejsze ptaki, które powodują ogromne straty. Boją się ich również gryzonie”

Z czasem szkodniki wyprowadzą się z tego terenu i sokoły będą miały dużo wolnego czasu.