Nasze rolnictwo nie wykorzystuje swoich możliwości. Rolnicy powinni więcej inwestować w hodowlę bydła mięsnego, owiec, a także w uprawę roślin na potrzeby innych przemysłów niż spożywczy.
Polska zajmuje czołowe miejsca w Unii Europejskiej w produkcji zbóż, buraków cukrowych i owoców. Mamy także wysoką pozycję, jeśli chodzi o pogłowie zwierząt. Problemem jest jednak osiąganie wysokiej wydajności. Przyczyną jest rozdrobnienie gospodarstw. - Plony zbóż w niektórych unijnych krajach są dwukrotnie wyższe, podobnie jest z produkcją mleka - stwierdził prof. Bogdan Klepacki na wczorajszej konferencji prasowej zorganizowanej w Warszawie przez Bank Gospodarki Żywnościowej i Szkołę Główną Gospodarstwa Wiejskiego.
Produkcja mleka nie może jednak w naszym kraju wzrosnąć ze względu na system kwot obowiązujący na unijnym rynku. Także rynek cukru jest regulowany. Rolnicy powinni szukać możliwości rozwoju w branżach, które nie podlegają ograniczeniom. Eksperci wskazują na rosnące zapotrzebowanie na mięso wołowe i jagnięce. Pogłowie owiec niegdyś wynoszące w Polsce cztery mln spadło ponad dziesięciokrotnie, do ok. 300 tys. Alternatywą dla branży cukrowniczej może być produkcja biopaliw. Przy dużym rozdrobnieniu gospodarstw szansą polskiej wsi będzie produkcja wyrobów regionalnych, tradycyjnych i wszelkich dóbr wymagających dużo pracy człowieka, a nie maszyn.
Bez ogromnych nakładów inwestycyjnych nie uda się zmodernizować polskiej wsi. Pieniądze na ten cel będą w większości pochodziły z Brukseli. W latach 2007 - 2013 przeznaczono z funduszy strukturalnych na ten cel 15,5 mld euro.