O 100 tys. ton wzrosły w 2012 r. dostawy polskich jabłek na rynki Rosji i Ukrainy, czyli osiągnięty został cel, który zakładała kampania promocyjna - poinformował prezes Związku Sadowników Mirosław Maliszewski.
Jak mówił szef Związku, to już drugi rok kampanii promującej jabłka. Wszystkie jej założenia są realizowane. Akcje w sklepach i marketach odbywają się w okresie jesienno-zimowym, natomiast przez cały rok prowadzona jest kampania w mediach.
Kampania ma trwać przez 3 lata i jest współfinansowana przez Komisję Europejską.
- Spodziewamy się, że ze zbiorów 2012 r. (jesień 2012 - wiosna 2013 r.) zostanie w sumie wyeksportowane ok. 1 mln ton tych owoców, z tego na rynki wschodnie - 70-80 proc., w tym głównie do Rosji - powiedział Maliszewski.
Według danych Fundacji Programów dla Rolnictwa (FAPA/FAMMU), ubiegłoroczny polski eksport jabłek wyniósł 951 tys. ton wobec 533,6 tys. ton w 2011. Jak co roku największy udział w polskim eksporcie na wschód miały jabłka, których dostarczyliśmy dokładnie ponad 812 tys. ton, czyli o 42 proc. więcej niż rok wcześniej. W 2012 roku, podobnie jak w roku poprzednim i latach wcześniejszych, największą ilość polskich jabłek sprowadziła Rosja - ponad 562 tys. ton i jest to 100 proc. więcej niż w 2011 r.
Rosjanie chętnie jedzą polskie jabłka, są one już rozpoznawalne na rynku - zaznaczył prezes. Dodał, że zwłaszcza lubiana jest odmiana idared. Jabłka wysyłane są zgodnie z zamówieniem odbiorcy - w 15-kg kartonach lub też każdy owoc może być ofoliowany i zapakowany oddzielnie. Jednak niezależnie od formy opakowania, jabłka są takiej samej wielkości i są jednakowo wybarwione. Podkreślił, że Rosja ma bardzo duże wymagania jakościowe, zwłaszcza dotyczy to środków ochrony roślin, dlatego sadownicy wprowadzili specjalny program ochrony sadów, by sprostać tym wymaganiom.
Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, w najbliższych latach Rosja nadal będzie największym odbiorcą polskich jabłek, i w ciągu 5-6 lat będzie można jeszcze zwiększyć eksport.
Przyznał jednak, że Rosjanie chcą zwiększyć produkcję u siebie; mają temu służyć programy rządowe wspierające zakładania sadów. Ale - jego zdaniem - wzrost spożycia jabłek w Rosji jest na tyle duży, że własnych jabłek im nie wystarczy. Obecnie przeciętny mieszkaniec tego kraju zjada 10 kg jabłek rocznie, co nie jest dużo. W Polsce np. konsumpcja tych owoców wynosi ok. 15 kg na osobę i też uważana jest za zbyt niską.
- Myślę, że Rosja nigdy nie będzie samowystarczalna pod względem produkcji jabłek - powiedział Maliszewski. Dodał, że może się to natomiast udać Ukrainie i za pięć lat kraj ten nie będzie musiał importować jabłek.
Dlatego sadownicy już teraz zaczynają poszukiwać nowych rynków zbytu - tłumaczył szef Związku. W ich ocenie, takim intersującym krajem są Chiny.
- Niedawno Chińczycy +wypychali+ Polskę z rynku koncentratu jabłkowego i jabłek deserowych, obecnie ich oferta zmniejszyła się - zauważył. Wyjaśnił, że Chińczycy jedzą coraz więcej jabłek i zaczynają pić soki, stąd brakuje owoców na eksport. Może się więc okazać, że za 3-4 lata Chiny będą importerem jabłek.
- Złożyliśmy wniosek do ministerstwa gospodarki o działania promocyjne na rynku chińskim i został on zaakceptowany. Będą tam promowane jabłka deserowe i cydr. Kampania prawdopodobnie ruszy w przyszłym roku podczas targów żywności w Szanghaju - poinformował Maliszewski.
6253261
1