Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Andrzej Lepper w Luksemburgu
W Luksemburgu 24.10.06r ministrowie rolnictwa UE dyskutowali nad projektem rozporządzenia dotyczącego napojów spirytusowych, którego istotnym elementem jest definicja wódki.
Uczestniczący w obradach wicepremier Andrzej Lepper przedstawił polskie stanowisko w sprawie definicji wódki zaproponowanej przez Komisję Europejską. Polska oraz kilka krajów uważa, że należy nadal dyskutować propozycję prezydencji, ale jednocześnie zawęzić definicji wódki do produktu otrzymywanego z trzech surowców zboża, ziemniaków i melasy buraczanej. Ten ostatni surowiec i tak jest ustępstwem ze strony polskiej, co wyraźnie podkreślił szef resortu rolnictwa Andrzej Lepper dodając, że samo słowo wódka oznacza jakość, tak samo jak whisky czy koniak.
Jednak kompromisowa propozycja Prezydencji Fińskiej nie uzyskała poparcia Komisji Europejskiej, która uważa , że może ona naruszać zobowiązania międzynarodowe UE w tym WTO.
Część krajów poparła stanowisko KE, opowiadając się za utrzymaniem obecnie obowiązującej szerokiej definicji wódki.
Większość krajów, z różnymi zastrzeżeniami, poparła stanowisko prezydencji.
Prezydencja Fińska odnotowała zgłoszone zastrzeżenia i uwagi (nie tylko odnoszące się do definicji wódki). Poinformowała, że dyskutowany dokument zostanie przekazany do wiadomości Parlamentu Europejskiego.
Ministrowie rolnictwa UE dyskutowali także w sprawie kwot połowowych dorsza.
Polska, jako jedyna, zagłosowała przeciw obcięciu kwot połowowych na Bałtyku.
Komisja Europejska zaproponowała zmniejszenie ich o 15 %. Ostatecznie, w ślad za propozycją Prezydencji Fińskiej, zdecydowano zmniejszyć kwoty połowowe dorsza na rok 2007 o 10% dla stada wschodniego i o 6% dla stada zachodniego (pod warunkiem, że wieloletni plan odbudowy stada dorsza będzie przyjęty przed lipcem 2007 roku).
Decyzja Polski o głosowaniu przeciwko tej propozycji była umotywowana tym, że polscy rybacy ponieśli po wejściu do UE duże straty związane z ograniczeniem połowów.
Zmniejszając znacznie swoją flotę zredukowaliśmy swoje nakłady połowowe blisko o 50%. Należy też pamiętać, że bezrobocie w niektórych powiatach uzależnionych od rybołówstwa sięga nawet 30%. W tej sytuacji Polska nie mogła w kwestii ograniczeń kwot połowowych pójść na kompromis.