Premier Marek Belka ma nadzieję, iż większość z 1,5 mln rolników, którzy wystąpili o numery rejestracyjne dla swoich gospodarstw, zdąży złożyć wnioski o tegoroczne dopłaty bezpośrednie z funduszy UE.
O swoich nadziejach premier mówił na wczorajszym
spotkaniu z rolnikami w Łowiczu. - Do tej pory około 1,5 mln gospodarstw
rolnych wystąpiło o numery rejestracyjne, a wnioski o dopłaty bezpośrednie
wypełniło i złożyło pół miliona osób - powiedział Belka. Uzyskanie numeru
rejestracyjnego gospodarstwa warunkuje ubieganie się o dopłaty bezpośrednie.
- Spodziewamy się, że znakomita większość tych, którzy zgłosili się po
numery rejestracyjne zdąży z wnioskami do 15 czerwca. Robimy wszystko, aby
ludziom uświadomić, jak to się robi, pomagamy wypełniać wnioski - dodał.
Premier jest przekonany, że z każdym rokiem będzie rolnikom łatwiej je
wypełniać.
Obecny na spotkaniu minister rolnictwa
Wojciech Olejniczak nie wierzy, aby polscy rolnicy nie chcieli skorzystać z tej
formy pomocy. Jego zdaniem, jeśli wykorzystane zostaną w 100 proc. dopłaty
bezpośrednie, czy też fundusze strukturalne to "będziemy mieli mandat, aby
walczyć o większe kwoty". - Komisja europejska jest gotowa z nami na ten
temat rozmawiać, ale pod jednym warunkiem, że wykażemy iż potrafimy to wszystko
wykorzystać -
zaznaczył.
Belka dodał, iż nie należy
mówić o niewykorzystaniu pieniędzy z UE, bo trzeba zdać sobie sprawę z tego, iż
pieniądze, które "przychodzą na wieś" w istocie zasilają polską gospodarkę.
- Rolnik jest tu pośrednikiem, bo wydaje te pieniądze na dobra konsumpcyjne,
inwestycje. To są pieniądze, które dodatkowo ożywiają polską gospodarkę -
przekonywał rolników premier.
Belka wraz
ministrem Olejniczakiem będąc w Łowiczu zwiedził m.in. jedną z
najnowocześniejszych w Polsce spółdzielni mleczarskich. Spółdzielnia w ostatnich
latach wydała na modernizację zakładu 80 mln zł, z czego 2 mln pochodziło z
funduszy europejskich.