Najlepszy interes - kupić tanio, sprzedać drogo. Taki biznes na gruntach robi na Dolnym Śląsku Agencja Nieruchomości Rolnych- niestety kosztem rolników. Ma ona prawo odkupić od gospodarzy ziemię nawet po pięciu latach. Ci, którzy łudzili się, że są właścicielami – protestują.
5 lat temu Edward Golińczak zaciągnął kredyt i kupił od ANR 10 hektarów ziemi w Borku Strzelińskim. To jedne z najlepszych gruntów na Dolnym Śląsku.
Edward Golińczak-wieś Kojęcin: dziesięć miesięcy przed upływem prawa odkupu Agencja mi funduje takie oświadczenie – mogę tu pokazać, mówiące, że panie Edwardzie, pan już nie jest właścicielem. To my będziemy na tym polu coś robić, będziemy go drożej sprzedawać, a pan masz nam to oddać.
Robert Siatkowski - wieś Sobocisko: do 14 dni mamy stawić się w Agencji i podpisać protokół zdania gruntu rolnego.
ANR zażądała zwrotu około 140 hektarów uprawianych już gruntów.
Jacek Nikoda-wieś Kończyce: w tej chwili na jednej działce jest już uprawiana pszenica. Pszenica ozima. Druga działka jest już przygotowana pod ziemniaki.
Maciej Fałat-wieś Kojęcin: działki były kupowane na kredyt. Są obciążone hipotecznie. Pod te działki były zaciągane inne kredyty, bo są zakupione maszyny.
Stanisław Kremsa - wieś Świniobród: czujemy się oszukani.
Marzena Szocińska-rzecznik Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu: ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowań przestrzennego gminy wynika, które otrzymaliśmy w grudniu ubiegłego roku, wynika, że nieruchomości te będą miały inne przeznaczenie, że będą pod mieszkalnictwo, pod usługi przeznaczone. W związku z tym, aby chronić interesy skarbu państwa Agencja podjęła decyzję o odkupie tych nieruchomości.
To były i są działki rolne - mówią w gminie Borów. Nie chcemy niczego zmieniać.
Waldemar Grochowski- wójt gminy Borów: ba, mogę też powiedzieć z tego co wiem od swoich współpracowników, że właściciele tutaj nawet siedzący w tej chwili nie występowali z żadnym wnioskiem – do czego są uprawnieni, żeby te działki zmieniły przeznaczenie.
Jedno co się zmieniło to cena gruntów. Z kilkunastu tysięcy złotych za hektar ziemi pięć lat temu na ...sześćdziesiąt tysięcy.
Mieczysław Fałat-Powiatowa Izba Rolnicza w Strzelinie: skóra zdrętwiała na mnie i na całym samorządzie rolniczym.
Tadeusz Jakubowski - Dyr. Dolnośląskiej Izby Rolniczej: dla mnie jest to podejście Agencji nie do końca zrozumiałe. Albo ktoś popełnił błąd, albo ktoś miał złe dane.
Zdaniem notariusza, do którego zgłosili się rolnicy prawo odkupu ziemi, to martwe prawo i do tej pory nie było stosowane. Problem ma Agencja Restrukturyzacji, której pracownicy nie wiedzą jak potraktować rolników, którym zmniejszył się areał gruntów.
8180983
1