Wegetacja rzepaku na Opolszczyźnie z powodu długiej zimy jest spóźniona o jakieś trzy tygodnie - wynika z informacji przedstawicieli izb rolniczych. Ponieważ część roślin zgniła pod śniegiem lub w wodzie na polach, plony w tym roku będą niższe.
Prace polowe rozpoczęły się później, bo na pola nie można było wjechać sprzętem rolniczym - najpierw z powodu zalegającego śniegu, a później wody z roztopów. Przejeżdżając koło plantacji rzepaku, można było wyczuć zapach zgnilizny. Procesy gnilne zaczęły się jeszcze pod śniegiem. Rzepak był mocno rozwinięty jesienią, dzięki nawożeniu.
"Na słabych ziemiach sytuacja jest lepsza, bo tam rzepak był jeszcze mały, ale gorzej było na glebach lepszych, np. w Grudyni czy w gminie Pawłowiczki. Tam jest większy problem, bo rośliny długo były pod śniegiem, a później pod wodą i po prostu się dusiły" - wyjaśnił PAP prezes Izby Rolniczej w Opolu Herbert Czaja.
Wiceprezes Izby Rolniczej w Opolu Marek Froelich przyznał, że sytuacja już się poprawia, ponieważ wegetacja ruszyła bardzo szybko i rośliny nadrabiają zaległości.
Rzepak jest jednak niższy niż w ubiegłych latach o tej samej porze roku. Zakwitnie najprawdopodobniej jak co sezon, czyli w okolicach 7-10 maja.
"Na pewno będzie mniejszy, bo nie zdąży wyprowadzić wszystkich rozgałęzień. Teraz ma 30-40 cm wysokości, a w innych latach o tej porze miał już 60 cm i był bardziej rozwinięty. Ma jakieś trzy tygodnie spóźnienia" - zauważył Froelich. "To na pewno będzie miało ujemny wpływ na plony. O ile mogą być niższe, tego nie podejmuję się określić. Wszystko zależy także od zabiegów prowadzonych przez rolników" - dodał.
Rolnicy obawiają się o warunki atmosferyczne w dalszej części sezonu, a zwłaszcza gradobicia. "Jak nie będzie opadów gradu, to natura może jeszcze wszystko nadrobić. Plony spadają najbardziej, kiedy są gradobicia. Co roku jakieś się zdarzają, większe albo mniejsze" - powiedział Froelich.
Na razie nie wiadomo, czy tegoroczne żniwa będą opóźnione.
8885920
1