Wdrożenie planu oszczędnościowego sprawi, że unikniemy katastrofy finansowej - oświadczył w Sejmie wicepremier Jerzy Hausner.
Według niego, debata dotycząca planu oszczędnościowego to jedna z najważniejszych debat w historii III Rzeczypospolitej. Hausner przedstawił w środę w Sejmie podstawowe założenia trzech ustaw ze swojego planu. Chodzi o projekty ustaw o świadczeniach przedemerytalnych, o promocji zatrudnienia oraz o waloryzacji emerytur i rent z FUS. Podkreślał, że przyjęcie planu oszczędnościowego jest konieczne, aby opóźnić przekroczenie 55 proc. progu długu publicznego w stosunku do PKB. Naprawa finansów jest planem ratunkowym, który ma nas uchronić przed załamaniem finansów państwa.
Wdrożenie planu doprowadzi - według niego - do stopniowego wzrostu kursu złotego, spadku kosztów obsługi długu publicznego i lepszej oceny solidności płatniczej Polski. Inwestycje ruszą już w tym roku, tworzone będą przez inwestorów nowe miejsca pracy, a w przyszłym roku nastąpi odczuwalny wzrost zatrudnienia – powiedział, przedstawiając spodziewane skutki wdrożenia planu. Dodał, że będzie można poważnie rozważyć obniżenie podatków i obniżenie stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Jednocześnie Hausner przestrzegał przed skutkami ewentualnego odrzucenia planu oszczędnościowego. Według niego, doprowadzi to do zahamowania wzrostu gospodarczego i powrotu do stagnacji gospodarczej. Konsekwencje nastąpią szybko – ostrzegł wicepremier. Poziom długu publicznego w stosunku do PKB wyniesie w 2004 r. 54,8 proc. Jeśli nic nie zrobimy, to próg 60 proc. w stosunku do PKB przekroczymy już w 2005 r. – uważa.
Według Hausnera, nieprzyjęcie planu spowoduje wzrost inflacji, kolejne przekroczenia progów oszczędnościowych zapisanych w ustawie o finansach publicznych oraz spadek inwestycji. A to "doprowadzi do konieczności gwałtownego wzrostu podatków i cięć wydatków". Hausner zapewniał przy tym, że plan oszczędnościowy "to nie jest plan cięć, odbierania tego, co już dane".
Dążąc do wyraźnego ograniczenia przyrostu wydatków społecznych rząd przedkłada propozycje, które szanują prawa nabyte. Czyli nie odbieramy i nie obniżamy poziomu świadczeń już przyznanych – tłumaczył Hausner. Jeśli przyznane zostały zgodnie z obowiązującym prawem i zasadami – zaznaczył. Podkreślił też, że nikt, kto znajdzie się poniżej granicy ubóstwa, nie pozostanie bez materialnego i społecznego wsparcia.