Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Wciąż nie wiadomo, ile euro trafi na Warmię i Mazury

2 czerwca 2006

Mieliśmy to wiedzieć wczoraj, ale rząd przełożył decyzje na połowę czerwca. Chodzi o pieniądze z Unii Europejskiej, które mają trafić na Warmię i Mazury w latach 2007-2013.

- Samorządowcy mogli wybierać spośród trzech zaproponowanych przez nas sposobów podziału pieniędzy. Niestety, tego nie zrobili - mówi Monika Niewinowska, rzecznik Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. - Raz decydowali się na tzw. wariant drugi, raz na trzeci. Postawili nas w patowej sytuacji zrzucając na rząd odpowiedzialność za podział tych pieniędzy. Potrzebujemy na to więcej czasu.

Dodaje, że rząd i ministerstwo zrobią to w oparciu o opinie ekspertów. Gdyby rząd zdecydował się na tzw. wariant pierwszy nasze województwo dostałoby 1 037 mln euro, na drugi - 781,7 mln euro. W trzecim wariancie na warmińsko-mazurskie inwestycje trafiłoby tylko 657 mln euro. Kilka tygodni temu komisja rządu i samorządu opowiedziała się za wariantem trzecim, niekorzystnym dla Warmii i Mazur. Parę dni później wariant drugi wybrał Związek Województw RP. Za takim podziałem pieniędzy lobbują najbogatsze i najlepiej zaludnione województwa. Tłumaczą przy tym, że nasz region i tak dostanie dodatkowo około 140 mln euro z programu dla Polski wschodniej.

Sejmik samorządowy i lokalni politycy podnieśli alarm. - Tylko wariant pierwszy daje nam szansę dogonienia reszty kraju - mówi Andrzej Ryński, marszałek województwa.

Od kilku dni resort rozwoju zalewany jest listami z Warmińsko-Mazurskiego popierającymi pierwszy wariant podziału pieniędzy. Swoje stanowisko przesłali radni sejmiku województwa, parlamentarzyści i eurodeputowani, przedsiębiorcy zrzeszeni w sejmiku województwa. Działacze warmińsko-mazurskiej Platformy Obywatelskiej zorganizowali akcję zbierania podpisów pod petycja do premiera. Zebrali ponad 7 tys. podpisów od ludzi z różnych opcji politycznych i zwykłych mieszkańców regionu. Protest z hasłem "Nie róbcie nam skansenu z Warmii i Mazur" i podpisami przekazali wojewodzie. Czy apele rząd będzie brał pod uwagę? - Tak, ale żałujemy, że nie zawierają merytorycznych argumentów - mówi Niewinowska. - Bo trudno takim nazwać hasło "jesteśmy biedni".

Dodaje, że najlepiej byłoby, gdyby autorzy apelu wymienili, na co dokładnie potrzebują pieniędzy.

Ryński: - To szukanie dziury w całym. Jeśli nie dostaniemy tych 1 037 mln euro na inwestycje w regionie, stracimy szansę dogonienia reszty kraju. Jeśli zostanie przyjęty inny wariant, różnice między regionami jeszcze się pogłębią.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę