Straż miejska i urzędnicy przyłączają się do walki z chorobą.
Zakażona wścieklizną jest już część Woli, Ursynowa i Mokotowa. Najbardziej zagrożonymi rejonami są okolice ul. Fosa, ul. Jaszowieckiej, ul. Nowoursynowskiej, Doliny Służewieckiej, ul. Górczewskiej, ul. Traktorzystki. Wszystko przez znalezione tam nietoperze, u których wykryto wściekliznę. Póki co, nie zanotowano dalszych przypadków zachorowań. Jednak niebezpieczeństwo nie zostało zażegnane. - Teraz najważniejsze jest to, aby ludzie bezzwłocznie zaszczepili swe zwierzęta przeciwko wściekliźnie. To uchroni nas przed epidemią. Chociaż takie szczepienia są obowiązkowe, to wiele osób je ignoruje - mówi Wiesław Rozbicki z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Na odsiecz zarazie wyrusza straż miejska i urzędnicy zagrożonych dzielnic. Wczoraj roznosili ulotki informujące o niebezpieczeństwie wścieklizny. Kontrolować także będą, czy właściciele zwierząt dokonali u czworonogów obowiązkowych szczepień. - Właściciele psów i kotów nie mogą w żadnym wypadku wypuszczać swych ulubieńców samopas, muszą uważać, czy zwierzak nie bierze do pyska jakichś śmieci i unikać jego kontaktu z innymi czworonogami. Ostrożne muszą być też karmicielki bezdomnych kotów. W żadnym wypadku nie powinny ich dotykać - ostrzega Wiesław Rozbicki z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Zakażenie wścieklizną objawia się m.in. nadmiernym ślinieniem, nerwowością, wodowstrętem. Chory zwierzak gryzie ziemię i kamienie. Po zaobserwowaniu któregokolwiek z objawów trzeba bezzwłocznie zgłosić się ze swym zwierzakiem do weterynarza.