Wrocławianie narzekają na coraz większą liczbę gryzących owadów. Odkomarzanie trwa już prawie miesiąc, na piątek zostało zaplanowane w parku Złotnickim.
- Jest ich zatrzęsienie. Nie można wyjść do ogródka - skarży się Adam Nowak, przewodniczący Rady Osiedla Strachocin-Swojczyce-Wojnów.
Wojnów był odkomarzany 5 maja, ale jak widać, akcja niewiele pomogła. Owady były również zwalczane w okolicach rzeki Bystrzycy, w parku Złotnickim i parku Wschodnim. W planach jest fosa miejska, park w Praczach Odrzańskich, Maślice (w okolicach wysypiska) i oczko wodne przy ul. Celtyckiej na Kozanowie.
Na razie opryski prowadzone są tylko z ziemi, samoloty zaczną je na przełomie maja i czerwca na polach irygacyjnych.
Skąd tyle komarów? - Po zimie w dolinach rzek pojawiło się wiele rozlewisk. Woda szybko się nagrzała, co sprzyja błyskawicznemu rozwojowi larw i pojawianiu się dużej ilości dorosłych owadów - tłumaczy Marcin Lisiecki z Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego we Wrocławiu.
Miejsce, gdzie wylęgają się komary, stale monitoruje zespół biologów z Uniwersytetu Wrocławskiego. Dr Katarzyna Rydzanicz, przewodnicząca zespołu, mówi: - W tym roku pojawiły się nowe miejsca, w których w poprzednich latach nie było problemu z komarami.