Pani Anna z Olsztyna wychowuje samotnie 5-letnią córkę. Nigdy nie starała się o alimenty, bo nie chce mieć nic wspólnego z ojcem dziecka. Kilka dni temu złożyła jednak pozew w olsztyńskim Sądzie Rodzinnym. Musiałam, inaczej straciłabym zasiłek, rozkłada ręce. Żadna przyjemność chodzić po sądach, ale co mogę zrobić? – mówi.
W podobnej sytuacji są setki kobiet w regionie. Wszystko z powodu wprowadzonego w czerwcu rozporządzenia do ustawy o świadczeniach rodzinnych. Do tej pory zasiłek należał się każdej samotnej matce - 170 zł na dziecko. Teraz, żeby dostać pieniądze, musi ona udowodnić, że sąd przyznał jej alimenty. Nowe przepisy wchodzą w życie od września.
Chodzi o to, żeby skończyć z wyłudzaniem zasiłków, czyli z fikcyjnymi rozwodami – tłumaczy Maryla Kodym z biura prasowego Ministerstwa Polityki Społecznej. Wiele kobiet rozwodziło się tylko po to, żeby dostać pieniądze, a naprawdę żyło z ojcami swoich dzieci. Teraz, gdy będą musiały podać byłego męża o alimenty, proceder przestanie się opłacać. Chyba żadna kobieta nie narazi partnera na kłopoty – dodaje.
Do sądów rodzinnych wpływa coraz więcej pozwów o zasądzenie alimentów. Do niedawna takich spraw było niewiele. Teraz codziennie przyjmujemy po kilka wniosków. A niedługo może zacząć się prawdziwy szturm... – przewiduje pracownik sekretariatu Sądu Rodzinnego w Olsztynie.
To bardzo prawdopodobny scenariusz – potwierdza Zofia Rutkowska, sędzia wydziału rodzinnego w olsztyńskim Sądzie Okręgowym. Mieliśmy lawinę spraw o rozwód, będziemy mieli o alimenty. Im więcej będzie pozwów o alimenty, tym dłużej trzeba będzie czekać na wyrok. A póki sąd sprawy nie rozstrzygnie, samotna matka pieniędzy nie dostanie – dodaje.