aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Walka o niedzielny handel

12 lipca 2004

"Nie" dla handlu w niedziele! Przynajmniej w dużych sklepach. Do walki o wolne niedziele dla pracowników hiper- i supermarketów przygotowuje się coraz więcej samorządów. Czy już wkrótce w niedziele polskie miasta będą handlową pustynią?

Rada Zgierza jako pierwsza w Polsce zdecydowała zakazać handlu w niedziele i święta dużym sklepom (pow. 300 m kw.). Teraz w ślady Zgierza próbują iść kolejne samorządy. I nie przeszkadza im fakt, że wojewoda łódzki unieważnił wprowadzony w Zgierzu zakaz, uznając, że jest niezgodny z konstytucją.

Bo łamią, blokują...

O zakazaniu handlu w niedziele myśli Liga Polskich Rodzin i związkowcy "Solidarności" z większości dużych polskich miast, m.in.: z Białegostoku, Częstochowy, Łodzi, Gdańska, Katowic, Lublina, Olsztyna oraz kilku mniejszych. W połowie czerwca Komisja Krajowa "Solidarności" zobowiązała przewodniczących regionów, by wystąpili do samorządów z wnioskami o zakaz handlu w niedziele sklepom o powierzchni powyżej 300 m kw. Związek uważa, że sieci sklepów wielkopowierzchniowych notorycznie łamią prawa pracowników, ponadto blokują powstawanie wśród nich związków zawodowych.

Dla mnie to nieporozumienie. Oni zapominają, czym jest związek zawodowy, nie mają prawa decydować o ograniczeniu rynku, wolnej gospodarki. Odgórne sterowanie godzinami handlu obowiązywało w głębokim socjalizmie - krytykuje Wiesław Wiatrak, przewodniczący rady Częstochowy, do której trafił już wniosek miejscowej "Solidarności".

Znamy sytuację pracowników sklepów wielkopowierzchniowych. Wiemy, że są przymuszani do pracy w niedziele i święta. Nie zawsze mogą odebrać dzień wolny w terminie, jaki by im odpowiadał, bo o tym decydują szefowie hipermarketów - tłumaczy Mirosław Kowalik z częstochowskiej "Solidarności". Związek uważa, że należy brać przykład z Niemiec, gdzie w niedziele sklepy są pozamykane.

... i polskich wykańczają

Z kolei Liga Polskich Rodzin uważa, że duże sieci należące w większości do zagranicznych koncernów niszczą polski handel.

Coraz więcej rodzin robi zakupy w niedziele w dużych zagranicznych sklepach. Zagrożone jest przez to funkcjonowanie małych sklepików - mówi Grzegorz Sielatycki, gdański radny z LPR. Jest on współautorem projektu uchwały, która ma zakazać pracy sklepom o powierzchni powyżej 1000 m kw. Zakaz dotknie jednak także polską sieć supermarketów Zatoka. Jeżeli wejdzie w życie, Zatoka będzie musiała zamknąć w niedziele 11 z 20 sklepów. Co ciekawe, dyrektor Zatoki Paweł Mischker popiera pomysł LPR.

Prowadzenie handlu w wolne dni nie jest opłacalne, bo ruch w sklepach niewielki, a koszta zatrudnienia personelu znacznie wyższe. Jednak wymusza to na nas zagraniczna konkurencja, która może sobie na to pozwolić - tłumaczy Mischker.

Zaboli nie tylko hipermarkety

Nie wszyscy handlowcy podzielają jednak jego poglądy. Niektórzy ostrzegają, że zakaz wymierzony w hipermarkety może odbić się rykoszetem i trafić w mniejsze sklepy.

Rozumiem intencje, ale ten kij ma dwa końce. Gdyby zamknąć Géanta, to na początek z torbami pójdą handlowcy z sąsiadującej z hipermarketem galerii handlowej. W niedziele jest tutaj największy ruch, a napędza go hipermarket - mówi dyrektor gdańskiego centrum handlowego Osowa Tomasz Żelazny. W centrum Osowa wokół Géanta znajduje się blisko 70 sklepów. W większości nowoczesnych centrów handlowych hipermarkety żyją w symbiozie z dziesiątkami mniejszych sklepów. Specjaliści od handlu zauważyli bowiem, że sam hipermarket nie jest dla klientów wystarczająco atrakcyjny, by przyciągnąć dostateczną ich liczbę.

Ryszard Wysokiński, dyrektor Galerii Łódzkiej mówi, że klienci przyzwyczaili się do tego, iż Galeria otwarta jest przez cały tydzień i wszystkie sklepy czynne są w tych samych godzinach. - To nasz atut. Poza tym w niedziele odbywa się nie tylko handel. Przygotowujemy w pasażu ofertę kulturalną, wystawy, koncerty, pokazy mody. Przychodzą wtedy całe rodziny i to nie wyłącznie na zakupy - tłumaczy.

Sąd nad niedzielnym handlem?

W niektórych miastach projekty uchwał zakazujących handlu w niedziele są już gotowe i wkrótce mają trafić na sesje rady. W innych radni dopiero się do nich przymierzają.

Na początku lipca batalię przeciw super - i hipermarketom wygrali radni Radomia. Aby nie narażać się na zarzut niezgodności z konstytucją włodarze Radomia zakazali jednak handlu wszystkim sklepom z wyjątkiem stacji benzynowych i aptek. Poza tym sklepy mogą być czynne w niedziele i święta w godz. 11-14. Zakaz ma wejść w życie 15 sierpnia, a za jego złamanie będzie groziła grzywna 2,5 tys. zł. W marcu podobny zakaz próbowano wprowadzić w Krakowie, ale jego zwolennicy przegrali w głosowaniu zaledwie dwoma głosami. Dziś myślą o przeprowadzeniu referendum w tej sprawie. Czy mają szansę wygrać? Ankieta przeprowadzona wśród mieszkańców miasta wykazała, że za całkowitym zakazem handlu w niedziele jest 29,1 proc.

Tymczasem na dzisiejszej sesji rada Zgierza ma zdecydować, czy zaskarżyć do wojewódzkiego sądu administracyjnego decyzję wojewody unieważniającą zakaz handlu w niedziele. 14 lipca na obrady łódzkiej rady miejskiej ma trafić projekt zakazu niemal identyczny z uchwałą Zgierza.


POWIĄZANE

Ochrona fungicydowa  stała się podstawowym zabiegiem w agrotechnice uprawy zbóż ...

Nieustannie pojawiają się nowe informacje o przypadkach, w których oszuści wykor...

Już za moment rozpocznie się długo wyczekiwany gorący sezon wakacyjny. Z pomocą ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę