Rolnik ze wsi Ognica pod Gryfinem nie daje za wygraną. Jak zapowiadał półtora roku temu – tak zrobił. Znów na kilka godzin zablokował drogę do wsi. Jak mówi – walczy o swoje.
Równo w południe Aleksander Buksza postawił swojego busa w poprzek drogi i zapowiedział, że nikogo nie przepuści. Policja kierowała auta objazdami. By nie doszło do całkowitego sparaliżowania ruchu – jeden dojazd do wsi był przejezdny. A chodzi o ziemię. Na 22 arach pana Aleksandra powstała obwodnica. Rolnik nie zgodził się na rekompensatę finansową. Sprawę postawił jasno: chce w zamian inną ziemię. Przepychanki trwały dwa lata. Dziś oprócz gruntów, które może dostać, żąda też odszkodowania. Wieś murem stoi za rolnikiem. Nawet sołtys, który dziś przebijał się przez blokadę, jest za. Dyrektor zarządu dróg twierdzi, że cały problem, to niezdecydowanie rolnika. A zarząd jest pełen dobrej woli. Rolnik zapowiedział, że jeżeli przez dwa tygodnie nic się nie zmieni – zablokuje obie drogi, a jeśli i to nie pomoże – postawi szlaban i będzie pobierał opłaty za przejazd.