FAMMU/FAPA podała, że Amerykański Departament ds. Rolnictwa USDA oszacował produkcję cukru w USA w sezonie 2013/14 (październik/wrzesień) na 7,16 mln ton, co oznacza spadek o 5 proc. w skali roku.
Wolumen wytworzonego cukru buraczanego spadnie o 5 proc. do 4,04 mln ton, a trzcinowego o 4 proc. do 3,12 mln ton. Zapasy końcowe wzrosną o 1/5 do prawie 2,24 mln ton. O 18 proc. większy będzie też import, głównie za sprawą oczekiwanej intensyfikacji przywozu z Meksyku (+19 proc. do 1,78 mln ton). W bieżącym sezonie Meksyk spodziewa się rekordowej produkcji, a nadwyżki najprawdopodobniej trafią właśnie do USA - bezcłowo w ramach NAFTA. Mimo spadku produkcji poprawi się zaopatrzenie, a udział zapasów do zużycia wzrośnie do 22 proc. Jeszcze dwa lata wcześniej ten współczynnik był niższy o 5 pp. Poprawa zaopatrzenie to połączony efekt rosnącego importu i rekordowej produkcji w sezonie 2012/13.
Władze USA obecnie zastanawiają się, jak zagospodarować nadwyżki (krajowe i z importu). Aktualnie rozważane są dwa rozwiązania. Po pierwsze, władze chcą za pomocą dopłat zachęcić dostawców w ramach kwot importowych (przynajmniej milion ton rocznie na preferencyjnych zasadach zgodnie z umową WTO) do sprzedaży cukru na światowym rynku. Władze pokryłyby różnicę w poziomie między fizyczną sprzedaż poza USA a aktualną ceną w USA, żeby zrekompensować stratę. Po drugie, rozważane jest także użycie mechanizmu pozwalającego w obliczu spadku cen na skupienie cukru z rynku i przerobienie go na bioetanol (tak zwana elastyczność surowcowa). Od 2008 roku, kiedy wprowadzono ten instrument, nie był on jeszcze ani razu użyty. Po trzecie, pojawił się pomysł, żeby meksykański cukier przerabiać w USA na bioetanol i eksportować do Meksyku.