Po raz pierwszy w tym sezonie w Tatrach ogłoszono drugi (w pięciostopniowej, rosnącej skali) stopień zagrożenia lawinowego. W Tatrach leży średnio około 30 cm śniegu, a w partiach podszczytowych nawet do 50 cm.
Drugi stopień oznacza, że zagrożenie lawinami jest umiarkowane. Warunki na ogół są bezpieczne, ale w żlebach i jarach pokrywa śnieżna jest już mało stabilna. Na stromych i gładkich stokach istnieje możliwość wyzwolenia lawiny przez grupę narciarzy i turystów.
Pierwszy stopień zagrożenia lawinowego obowiązywał w Tatrach od początku listopada.
Średnia grubość pokrywy śnieżnej na Kasprowym Wierchu i Hali Gąsienicowej wynosiła w niedzielę ok. 30 cm.
Temperatura waha się koło minus 9 stopni C. i cały czas trwa zamieć, która powoduje nawiewanie zasp o głębokości ponad jednego metra – powiedział dyżurny Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego.
Według ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, w partiach szczytowych Tatr grubość pokrywy śnieżnej dochodzi do 50 cm, a zaspy sięgają do 1,5 metra. Gruba warstwa świeżego śniegu leży na stwardniałym i zalodzonym podłożu, dlatego istnieje niebezpieczeństwo podcięcia przez turystów tzw. desek śnieżnych.
Warunki dla turystów i taterników są złe, głównie z powodu niesprzyjającej pogody oraz widzialności. W Tatrach potrzebny jest już sprzęt zimowy i spora doza doświadczenia w poruszaniu się i orientacji w zmienionym przez zimę terenie.
W niedzielę śnieg spadł na całym Podhalu. Na południe od Myślenic jest już biało, w całym regionie leży kilkucentymetrowa warstwa śniegu. W Zakopanem średnia grubość pokrywy śnieżnej wynosiła wieczorem ok. 5 cm i trzymał lekki mróz.
Zagrożenie lawinowe w Tatrach wyrażane jest w międzynarodowej pięciostopniowej, rosnącej skali. Może być ono odpowiednio: niewielkie, umiarkowane, znaczne, duże i bardzo duże. Od trzeciego stopnia zagrożenia lawiny mogą schodzić samoczynnie. Piąty, najwyższy stopień nazywany jest też alarmem lawinowym.