Około 90 mld zł inwestycji i ponad ćwierć miliona miejsc pracy - to bilans działania specjalnych stref ekonomicznych (SSE). Eksperci, z którymi rozmawiała PAP uważają, że strefy mogą przyciągnąć kolejne inwestycje o wartości ok. 40 mld zł.
Jak poinformowało PAP Ministerstwo Gospodarki, wartość zrealizowanych inwestycji w SSE przez inwestorów posiadających ważne zezwolenia wyniosła na koniec pierwszego kwartału 2013 r. ponad 87,7 mld zł. Inwestorzy prowadzący działalność w strefach na podstawie zezwolenia stworzyli ponad 251 tys. miejsc pracy, z czego blisko 185 tys. stanowiły nowe stanowiska, utworzone po uzyskaniu przez inwestorów zezwoleń na działalność w SSE.
Pod koniec lipca br. rząd zdecydował, że specjalne strefy ekonomiczne będą funkcjonować do 2026 r., czyli o sześć lat dłużej niż planowano. Zdaniem ekspertów, z którymi rozmawiała PAP, to dobra decyzja. "Szacujemy, że wydłużenie SSE do 2026 r. może spowodować napływ dodatkowych inwestycji w wysokości 40 mld zł. W dzisiejszych trudnych czasach gospodarczych i rosnącej konkurencji międzynarodowej o przyciąganie inwestycji i nowych miejsc pracy, SSE mają do odegrania bardzo dużą rolę dla rozwoju polskiej gospodarki" - uważa dyrektor w KPMG w Polsce Kiejstut Żagun.
Przypomniał, że strefy ekonomiczne były ustanowione z myślą o pobudzeniu inwestycji i tworzeniu miejsc pracy po transformacji polskiej gospodarki w wolnorynkową. "Śmiało można powiedzieć, że spełniły to zadanie (...) Do tego należy jeszcze doliczyć inwestycje poczynione przez kooperantów zlokalizowanych poza SSE i utworzone u nich miejsca pracy" - dodał.
Działający w strefach przedsiębiorcy mogą liczyć na zwolnienia podatkowe. Resort gospodarki szacuje, że wartość zwolnień podatkowych dotyczących przedsiębiorców działających w strefach do końca 2011 r. osiągnęła 10,5 mld zł, czyli ok. 13 proc. wartości nakładów inwestycyjnych poniesionych w tym czasie przez przedsiębiorców. Resort nie ma jeszcze danych za zeszły rok.
"Zwolnienie podatkowe w SSE jest zachętą rozłożoną w czasie" - zwrócił uwagę w rozmowie z PAP starszy menedżer w dziale doradztwa podatkowego Deloitte Marek Sienkiewicz. "Przedsiębiorcy dopiero po kilku latach od rozpoczęcia inwestycji zaczynają efektywnie korzystać z dostępnej ulgi podatkowej. Jeżeli SSE funkcjonowałyby tylko do 2020 r., liczba nowych inwestycji w strefach już wkrótce gwałtownie by zmalała, właśnie z uwagi na coraz mniejszą jej opłacalność. Również liczba reinwestycji, tak istotna dla utrzymania już działających w strefach zakładów i wykształcania się powiązań z lokalnymi firmami zaczęłaby wkrótce maleć" - prognozował.
Warto jednak zwrócić uwagę na różnice między poszczególnymi strefami. Pierwsze miejsce pod względem wartości inwestycji oraz liczby udzielonych zezwoleń zajmuje strefa katowicka (20,2 mld zł i 229 ważnych zezwoleń na koniec pierwszego kw. br.), natomiast w strefie suwalskiej, która znalazła się na ostatnim miejscu nakłady inwestycyjne były ponad dziesięciokrotnie mniejsze (1,6 mld zł i 64 zezwolenia wg stanu na koniec pierwszego kw. 2013 r.).
"SSE to tylko jeden z elementów analizowanych przy wyborze lokalizacji inwestycji. Dla inwestorów niezmiernie istotne są też czynniki związane z zapleczem ludzkim oraz otoczeniem biznesowym, a także infrastrukturą. Stąd najprężniej funkcjonujące SSE powstawały w regionach, gdzie istniał potencjał dla rozwoju określonych gałęzi przemysłu i są tradycje przemysłowe" - wyjaśnił Sienkiewicz.
W Polsce istnieje 14 specjalnych stref ekonomicznych. Na koniec grudnia 2012 r. powierzchnia wszystkich stref przekroczyła 15 829 ha, czyli była o 784 ha większa niż w 2011 r. Strefy działają w 146 miastach i 210 gminach.
6826904
1