Podczas środowego handlu nasza waluta zyskiwała na wartości i ok. godz. 16 euro kosztowało 4,19 zł, a za dolara płacono 3,01 zł. W opinii analityków umocnienie złotego to efekt uspokojenia na rynkach. W czwartek sytuacja powinna być podobna.
W środę rano wspólną walutę wyceniano na ponad 4,20 zł, a dolara na przeszło 3,02 zł.
Piotr Popławski z Banku BGŻ powiedział PAP, że podczas środowej sesji złoty zyskiwał nieco na wartości. "To efekt względnego uspokojenia jeśli chodzi o konflikt Rosja-Ukraina" - wskazał.
Diler dodał, że dane dotyczące produkcji przemysłowej okazały się neutralne dla naszej waluty. W środę GUS podał, że produkcja przemysłowa w lutym br. wzrosła o 5,3 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 1,8 proc. Analitycy ankietowani przez PAP spodziewali się w lutym wzrostu produkcji w ujęciu rocznym o 6,5 proc., zaś miesiąc do miesiąca spadku o 0,5 proc.
Diler walutowy Banku BPH Marek Cherubin ocenił w rozmowie z PAP, że na złotego wpływu nie powinna mieć też wieczorna decyzja Rezerwy Federalnej w sprawie polityki monetarnej na zakończenie dwudniowego posiedzenia banku centralnego USA. Konsensus rynkowy zakłada, że Fed zdecyduje się na dalsze ograniczenie skali skupu obligacji w ramach programu o 10 mld dolarów, jak to uczynił na swoich dwóch poprzednich posiedzeniach.
Jednocześnie część obserwatorów oczekuje, że Fed może zmodyfikować projekcję stóp procentowych, szczególnie zawarty w niej 6,5 proc. próg bezrobocia. Decyzja Fed zostanie ogłoszona o godz. 19 czasu polskiego, a pół godziny później rozpocznie się konferencja prasowa szefowej Fed Janet Yellen.
Jak mówił Cherubin, do cięcia programu skupu aktywów rynek już przywykł. "Nie ma to specjalnego wpływu na rynek, w tym złotego" - ocenił. "Na naszą walutę większy wpływ mają czynniki związane z Ukrainą" - dodał.
9475823
1