Sferą klęski określił politykę rolną rządu Jarosław Kaczyński - prezes PiS w czasie sejmowej debaty, 6 listopada br. Debata została zwołana na wniosek PiS z związku z wyjątkowo trudną sytuacją w rolnictwie.
- Wieś potrzebuje dużo więcej pieniędzy na budowę dróg, kanalizacji jak i na to co się nazywa inwestycjami w kapitał ludzki. Tymczasem rząd nie realizuje celu narodowego, jakim jest wyrównywanie poziomu życia między miastem a wsią - podkreślał prezes PiS. Rząd obiecywał ale nie przeprowadził reformy w instytucjach obsługujących wieś (chodzi o agencje takie jak ARiMR, ANR i ARR - red. PPR.pl), nie uwzględnia czynników ekologicznych, wprowadza zbyt mało upraw energetycznych, a wytwarzany na ten cel rzepak trafia do Niemiec.
Polityki rządu bronił między innymi poseł Leszek Korzeniowski (PO) - przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa. Jego zdaniem najważniejsze są działania interwencyjne, wynikające z wypełniania postanowień Wspólnej Polityki Rolnej. Ostatnio potaniały np. nawozy sztuczne i coraz wyższe są dopłaty bezpośrednie, które stanowią dużą część rolniczych dochodów. W tym roku z tego tytułu trafi na wieś 12,7 mld zł.
Na zróżnicowana opłacalność produkcji w rolnictwie zwracał z kolei w swym wystąpieniu Marek Sawicki - minister rolnictwa. Jego zdaniem rolnicy uzyskują w tym roku wyższe ceny za mięso, ale niższe ceny za mleko i zboża. I dlatego ogólnie rzecz biorąc dochody rolników obniżyły się w porównaniu z bardzo dobrym dla producentów rolnych 2007 rokiem. Dodatkowym czynnikiem pogłębiającym trudniejszą obecnie sytuację była i jest m.in. dekoniunktura na rynku rolnym oraz wzrost cen nawozów i środków ochrony roślin.
Minister wyliczył, że na dochody rolnicze mają duży wpływ dopłaty bezpośrednie, a te w 2009 roku będą wyższe o 49 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Dopłata dla producentów zbóż będzie na poziomie 863 zł na hektar. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa już od połowy października br. rozpoczęła wypłacenie pieniędzy dla gospodarstw mających trudne warunki gospodarowania (tzw. ONW). Odnosząc się do słów krytyki minister zapowiedział, że rząd zaplanował taki budżet dla rolnictwa na rok przyszły, że będzie więcej pieniędzy na paliwo rolnicze czy dotacje do ubezpieczeń rolnych. W sumie na wieś ma trafić o 12 proc. środków więcej niż w roku bieżącym.
Na jakie inne problemy w swych wystąpieniach zwracali uwagę posłowie - członkowie komisji rolnictwa? Na konieczność wyrównania dopłat bezpośrednich, bo nie może być tak, że dzisiaj w Danii na jeden hektar płaci się 2630 euro, a polski rolnik otrzymuje 700-800 zł - Stanisław Kalemba PSL. Same dopłaty pokrywają tylko część kosztów produkcji rolnej - bez nich żywność w UE byłaby o 30-40 proc. droższa.
Zdaniem Wojciecha Pomajdy (Lewica) rolnicy są zbyt mało zorganizowani. W Europie zachodniej funkcjonuje przecież rolnicza spółdzielczość i nikt się tego nie wstydzi. Źle się stało, że odrzucono poselski projekt ustawy o ubezpieczeniach rolnych zakładający podniesienie wysokości dopłat do składek ubezpieczeniowych dla rolników do 50 proc. Źle świadczy o rządzie, że wraz z reformą i przesunięciem doradztwa rolniczego pod skrzydła urzędów marszałkowskich zabrakło pieniędzy na sprawniejsze doradztwo.
Debatą nie zainteresowała się nadmiernie ani prasa, ani radio, czy telewizja. Nie było np. bezpośrednich transmisji. Uwagę przyciągały bardziej posiedzenia sejmowych komisji specjalnych i inne wydarzenia.