Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

W Sejmie o cięciach

30 października 2003

Jeśli nie powiedzie się plan ograniczania wydatków publicznych, to tym razem nie skończy się klęską rządzących, lecz klęską narodową - przestrzegł na zakończenie wicepremier Hausner.

Wicepremier przedstawił posłom informację o planowanych cięciach w wydatkach socjalnych. Prosiła o to LPR. Jednak Bogdan Pęk (LPR) ubolewał, że głos zabiera Hausner, bo Liga chciała przestrzec przed zgubnymi skutkami tych cięć samego Leszka Millera.

 Najczęściej powracający się zarzut posłów wobec rządu był taki: socjaldemokratyczny gabinet Leszka Millera zmniejszył podatki najbogatszym, w tym zagranicznym bankom, a oszczędności chce szukać w kieszeniach najbiedniejszych. - Odbiera pan biednym, daje bogatym. Czy pan się nie obawia, że to może być wyrok polityczny na pańską formację? - troskał się Pęk. Wicepremier Hausner tłumaczył, że nie da się zmniejszyć ubóstwa i bezrobocia bez wysokiego wzrostu gospodarczego, bez pobudzenia przedsiębiorczości i inwestycji. - Stąd obniżenie podatków od działalności gospodarczej i nie dla koroporacji zagranicznych, ale dla wszystkich przedsiębiorstw działających w Polsce, w tym małych i średnich - mówił wicepremier. Huasner: "To nie jest program dla bogatych, bo pomagamy tym, którzy nie mają dzisiaj szans na rynku pracy. To nie jest przeciwko ubogim, bo tych najuboższych osłaniamy systemem minimalnego zabezpieczenia". Wicepremier przekonywał też, że tylko reformując wydatki unikniemy "krachu finansowego". Po przekroczeniu przez dług publiczny 60 proc. PKB, konstytucja nakazuje przygotować budżet bez deficytu. A to oznacza, że w kolejnym roku trzeba by ściąć wydatki o 45,5 mld zł (to zaplanowany deficyt na 2004r.) lub podwyższyć radykalnie podatki, by zebrać taką kwotę. 

Wicepremier wspomniał o reakcjach rynków finansowych na rosnący z roku na rok deficyt budżetowy. - Gdy rośnie ocena ryzyka finansowego, rośnie też rentowność polskich papierów, zmienia się kurs walutowy. Znacznie więcej musimy płacić za obsługę długu i finansowanie budżetu, mniej zostaje na cele socjalne - przypomniał. Posłowie zadali z setkę pytań, ale zabrakło czasu na odpowiedzi Hausnera (bo zaczynał się w Sejmie kolejny punkt posiedzenia: wniosek o odwołanie szefa MSWiA). Wicepremier zdążył zaledwie wyjaśnić, że jego program to nie ślepe cięcia, a racjonalizacja wydatków, ograniczanie marnotrawstwa, zastępowanie wydatków nieefektywnych - efektywnymi. Zapewnił, że nikt komu renta się słusznie należy, nie straci jej. Chodzi tylko o wyeliminowanie nadużyć, czyli wyłudzania nienależnych świadczeń. Wydłużenie wieku emerytalnego kobiet pogorszy sytuację na rynku pracy - atakowali posłowie opozycji. Hausner tłumaczył, że mamy w Polsce bardzo niski wskaźnik zatrudnienia, zaledwie 52 proc. - Przy tak niskim wskaźniku zatrudnienia, długim okresie pobierania emerytury musimy utrzymywać wysoką składkę na ubezpieczenie społeczne - cierpliwie tłumaczył Hausner. A właśnie wysokie koszty pracy szkodzą wzrostowi gospodarczemu i nie sprzyjają nowym miejscom pracy. - Jeśli nie zracjonalizujemy wydatków to krach finansowy uderzy właśnie w najuboższych, w emerytów i rencistów - przestrzegł wicepremier Hausner. 

Na następnym posiedzeniu Sejm rozpatrzy wniosek grupy posłów z LPR i Samoobrony o odwołanie wicepremiera Jerzego Hausnera.


POWIĄZANE

Europejskie organizacje rolnicze wystosowały dwa listy otwarte w sprawie spójnej...

Jesień w pełni. Przed nami długie i zimne wieczory, podczas których będziemy spę...

Rosyjska pszenica: dane dotyczące zbiorów wskazują na nieznacznie niższą produkc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę