Jak podała Newseria.pl, co najmniej 1,6 tys. ton jedzenia ląduje rocznie w szkolnych koszach na śmieci – szacują nauczyciele ankietowani na zlecenie programu Tesco dla Szkół. Dzieci wyrzucają głównie przygotowane w domu kanapki, wybierając zamiast tego słodycze i przekąski ze szkolnego sklepiku, oraz pozostałości po posiłkach na stołówce – często ze względu na zbyt duże porcje. Wartość wyrzucanej przez uczniów żywności szacuje się na ponad 236 tys. zł.
Co najmniej 4,5 tys. uczniów szkół podstawowych i gimnazjów regularnie wyrzuca jedzenie – wynika z badań „Talent do niemarnowania” przeprowadzonych przez instytut Millward Brown na zlecenie programu Tesco dla Szkół. Zdaniem ankietowanych nauczycieli jedzenie marnuje 13 proc. uczniów. Odsetek ten może jednak być niedoszacowany.
– 40 proc. dorosłych Polaków przyznaje się do tego, że wyrzuca żywność. Z naszych badan wynika też, że tylko około 7 proc. nauczycieli wie, na czym ten problem polega – mówi agencji informacyjnej Newseria Czesław Grzesiak, wiceprezes Tesco Polska.
Ponad połowa ankietowanych nauczycieli podała zdecydowanie zaniżoną skalę problemu (poniżej 1 mln ton zamiast 9 mln).
Blisko 60 proc. wyrzucanego jedzenia to kanapki. W koszu ląduje również wiele produktów ze szkolnej surówki.
– Powód jest prozaiczny – dzieci wolą słodycze. Jeżeli mają dostęp do słodyczy, mają pieniądze, to zamiast kanapki, którą przygotowują mu rodzice do szkoły, kupują słodycze [84 proc. wskazanych przyczyn – red.]. Często też zbyt duże porcje posiłków przygotowywane zarówno przez rodziców, jak i przez stołówki szkolne, to kolejny podstawowy problem [30 proc. przyczyn – red.] – wyjaśnia Czesław Grzesiak.
Skala problemu marnowania żywności w szkołach narasta, a w wielu wypadkach samo zwrócenie na tę kwestię uwagi może zmniejszyć ilość wyrzucanego jedzenia. Jak podkreśla wiceprezes Tesco Polska, edukację w tym zakresie należy rozpocząć od najmłodszych. Stąd inicjatywa programu „Tesco dla Szkół – Talent do niemarnowania”, która była pierwszym ogólnopolskim programem edukacyjnym poświęconym problemowi marnowania żywności.
W tegorocznej edycji wzięło udział ok. 500 szkół i 6 tysięcy dzieci. Podczas jej trwania uczniowie wspierani przez nauczycieli poznawali zasady niemarnowania żywności i tworzyli tematyczne materiały filmowe. Wiceprezes Tesco zapewnia, że pierwsze efekty programu już są.
– Z przygotowywanych przez uczniów filmów widać, że dzieci doskonale wiedzą, jak obchodzić się z żywnością, co robić, żeby jej nie marnować. A jeżeli nie wiedzą, praca, jaką poświęcili na przygotowanie tych materiałów firmowych, na pewno pomoże im zmienić swoje nawyki i przyzwyczajenia – wyjaśnia Grzesiak. – Wśród grupy nauczycieli, która współpracowała z nami przy tegorocznej edycji, znajomość tematu wzrosła pięciokrotnie.
Co więcej, nauczyciele poświęcali tej tematyce znacznie więcej czasu na zajęciach z uczniami. Prawie wszyscy zgodnie przyznali, że i wiedza uczniów o problemie jest większa. A ponad połowa zapewnia, że w ich szkole po udziale w programie problem marnowania żywności w ogóle się zmniejszył. Badania wskazują jednak, że wciąż potrzeba edukacji w tym zakresie jest bardzo duża.
Wiceprezes Tesco przyznaje, że zmiana postaw uczniów zależy w głównej mierze od ich rodziców, bo większość żywności i tak marnuje się w domu.
– W Polsce co roku marnuje się 9 mln ton żywności [razem z produkcją, dystrybucją i handlem – red.]. To daje nam piąte miejsce w Europie – mówi Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Polscy konsumenci co roku wyrzucają do śmieci 2 mln ton jedzenia. Mimo że statystyczny Polak marnuje znacznie mniej niż statystyczny Holender, to i tak na śmietnikach wciąż ląduje za dużo dobrych do spożycia produktów.
– Średnio w Polsce konsument marnuje ok. 50 kg żywności, więc w tym przypadku jesteśmy trochę poniżej średniej – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności. – Holendrzy na przykład marnują średnio 200 kg rocznie, więc cztery razy więcej. Ale to niewielka pociecha i na pewno mamy w tej kwestii wiele do zrobienia – dodaje.
Najwięcej żywności – 70 proc. marnuje się w sektorze produkcji, a 0,4 proc. – w handlu. By przeciwdziałać temu problemowi, banki żywności i Tesco współpracują przy zbieraniu nadwyżek żywności.
– Zebraliśmy już ponad 180 ton nadwyżek żywności, które wcześniej z różnych powodów wyrzucaliśmy. Zmiana przepisów prawnych w tym zakresie, a także chęć rozwiązania tego problemu spowodowała, że staramy się tę żywność przekazywać potrzebującym – mówi Grzesiak. – Zaczynamy też edukację klienta już przy półce. Odwiedza nas około 5 mln klientów, w związku z tym mamy duże możliwości w tym zakresie, robimy to i będziemy to robili z jeszcze większym nasileniem.
9032305
1