Polska przeżywa swój drugi złoty wiek i są na to twarde dane. W 2014 r. zbliżyliśmy się do Zachodu na najkrótszy dystans od 1500 r. - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" ekonomista z Banku Światowego Marcin Piątkowski.
Jak dodaje, ma tu na myśli 15 najlepiej rozwiniętych państw UE.
Najbardziej obiektywny parametr to wartość PKB na jednego mieszkańca; w b.r. Polska osiągnie 65 proc. poziomu dochodu strefy euro, biorąc pod uwagę różnice w sile nabywczej - wylicza. To najwięcej od początku XVI w. - podkreśla Piątkowski.
Jak zauważa, obecny złoty wiek różni się jednak od tego z XVI w. Wówczas dotyczył on tylko niewielkiej części społeczeństwa - szlachty i arystokracji, a w XXI w. uczestniczy w nim większość Polaków - mówi.
Według ekonomisty do ery rozkwitu przyczyniło się m.in. to, że dopiero w 1989 r. po raz pierwszy w historii została uwolniona przedsiębiorczość Polaków.
- Wcześniej Polska nie kojarzyła się z przedsiębiorczością. I nie chodzi tu tylko o okres komunizmu. Przed II wojną światową większość biznesu w Polsce prowadzili albo cudzoziemcy, albo przedstawiciele mniejszości etnicznych. Nie mamy solidnej narodowej tradycji przedsiębiorczości - wskazuje.