Ptak_Waw_CTR_2024
Green Gas Poland

W październiku głosowanie nad dyrektywą tytoniową

10 września 2013
Nawet kilkadziesiąt tysięcy polskich rodzin może stracić pracę, jeśli w życie wejdzie tzw. unijna dyrektywa tytoniowa - podaje Newseria.pl. Nowe przepisy zakazywałyby sprzedaży na terenie państw wspólnoty papierosów typu slim oraz smakowych, m.in. mentoli. Zgodnie z argumentacją Komisji Europejskiej, ma to zniechęcać, przynajmniej niektórych palaczy, do sięgnięcia po papierosa. W tym tygodniu nad regulacjami mieli debatować europosłowie, ale głosowanie zostało przesunięte na przyszły miesiąc.

Unijna dyrektywa miała trafić pod głosowanie Parlamentu Europejskiego w tym miesiącu, ale na wniosek największej parlamentarnej frakcji, chadeków, głosowanie przesunięto na październik. Nowa propozycja prawna dzieli, nie tylko parlamentarzystów.
- Z jednej strony próbujemy pouczać konsumentów, że to jest dla ich dobra, w trosce o ich zdrowie, ale z drugiej strony tak naprawdę zdejmujemy z nich odpowiedzialność za decydowanie o rzeczach, które powinny być w ich kompetencji - mówi Zbigniew Pisarski, szef Polskiego Instytutu Myśli Gospodarczej, dodając, że powstały w ten sposób precedens może doprowadzić do ograniczania kolejnych swobód obywatelskich.
Zdaniem Pisarskiego, nowe przepisy są niebezpieczne przede wszystkim z punktu widzenia ekonomicznego. Powołuje się na analizy sporządzone przez Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny (EKES), organ konsultacyjny UE, według których wskutek wdrożenia dyrektywy pracę stracić może nawet 1,5 mln obywateli państw członkowskich.
- W Polsce ponad 60 tys. rodzin zaangażowanych jest w produkcję tytoniu - przypomina Pisarski.
Polska jest największym producentem wyrobów tytoniowych w Unii Europejskiej. Tytoń od lat jest jednym z najważniejszych polskich towarów eksportowym z branży rolno-spożywczej. Jak zaznacza prezes PIMG, w proponowanych przepisach nie ma żadnych konkretnych propozycji, adresowanych do osób, które w wyniku zaostrzenia prawa stracą codzienne zajęcie i źródło utrzymania. Eksperci podkreślają, że straci na tym również budżet państwa.
- Rzeczy zakazane są najbardziej atrakcyjne, w związku z czym konsumenci, którzy będą chcieli kupić takie papierosy, po prostu wesprą szarą strefę - mówi prezes Polskiego Instytutu Myśli Gospodarczej. - Skarb Państwa nie tylko nie będzie miał dodatkowych przychodów do budżetu z tytułu akcyzy i podatków, ale dodatkowo będzie miał jeszcze koszty związane z walką z przemytem.
Szacuje się, że już dzisiaj kraje unijne tracą każdego roku około 10 mld euro  z tytułu przemytu wyrobów tytoniowych.
- Polski rząd jest przeciwko tej dyrektywie, polscy politycy w znakomitej większości również - mówi Pisarski. - My też wyraziliśmy w Brukseli głos polskich obywateli, zbierając w Polsce ponad 20 tys. podpisów przeciw dyrektywie.
Prezes Polskiego Instytutu Myśli Gospodarczej, choć nie jest zwolennikiem palenia, przyznaje, że proponowane przepisy to "czysta hipokryzja".
- Z jednej strony, na przykładzie polskiego budżetu, widać, że ponad 10 proc. jego całości stanowią wpływy z opodatkowania wyrobów tytoniowych, a z drugiej strony próbujemy stygmatyzować i odbierać wolność wyboru obywatelom, którzy właśnie te pieniądze wprowadzają do budżetu - mówi Pisarski.



POWIĄZANE

35 sprawdzanych opakowań na minutę i 100% skuteczności w wykrywaniu nieszczelnoś...

Grupa PZU po posiedzeniu sztabu kryzysowego w sprawie sytuacji powodziowej, utwo...

Tysiące zwierząt na południu Polski zostało dotkniętych dramatycznymi skutkami p...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę