Wiceprzewodniczący komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego Janusz Wojciechowski powiedział w środę w Łodzi, że w październiku odbędzie się debata PE na temat uregulowania sytuacji na rynku owoców miękkich w Unii Europejskiej. Jest on odpowiedzialny za przygotowanie projektu rezolucji w tej sprawie.
Zdaniem Wojciechowskiego, problem owoców miękkich, do których zalicza się truskawki, maliny, jagody, agrest, wiśnie oraz czereśnie dotyczy przede wszystkim Polski. "Dwie trzecie produkcji unijnej to właśnie produkcja Polska. Na 237 tys. ha plantacji tych owoców aż 141 tys. ha to plantacje polskie" - mówił Wojciechowski.
Jak twierdzi, w żadnej innej dziedzinie produkcja w UE nie jest aż tak bardzo zdominowana przez jeden kraj członkowski. To - według wiceprzewodniczącego - rodzi poważne problemy. "Wzrastający gwałtownie import owoców miękkich spoza UE, głównie z Chin, a także z Maroka spowodował załamanie się europejskiego rynku i największe tego koszty ponosi właśnie Polska" - powiedział Wojciechowski. Jako przykład podał import z Chin truskawek na przetwórstwo, gdzie ich udział na rynku UE wzrósł w ostatnich latach z 20 do 38 proc.
Wojciechowski przypomniał, że sprawa owoców miękkich jest podnoszona przez polskich europosłów od dwóch lat. "Nadszedł czas na niezbędne rozstrzygnięcia" - powiedział. Mówiąc o przygotowanym przez siebie projekcie rezolucji wymienił kilka propozycji, które w nim zawarł.
"Przede wszystkim chodzi o ograniczenie nadmiernego importu owoców, zwłaszcza z Chin. Objęcie producentów owoców miękkich unijnym systemem wsparcia, zwiększenie kwot na organizację grup producenckich, ułatwienie wypłat rekompensat dla plantatorów ponoszących straty z powodu warunków pogodowych, a także wprowadzenie możliwości przyznawania rekompensat z powodu strat wynikłych z nadmiernej podaży na rynku" - wyliczał Wojciechowski.
Dodał, że projekt rezolucji zakłada także m.in. wprowadzenie systemu oznaczeń państwa skąd pochodzą produkty, jak również przeznaczenie odpowiednich kwot na promocję spożycia owoców miękkich w Europie.
Wojciechowski jest przekonany, że rezolucja zostanie przyjęta przez PE i pierwsze efekty wprowadzenia w jej w życie będą widoczne już w przyszłym roku.