Głodują, bo nie chcą likwidacji zakładu. Boją się, że 200 osób straci pracę, a rolnicy stracą źródło dochodu. Głodowy strajk rozpoczęli pracownicy Cukrowni Wożuczyn.
Na razie protestuje 11 osób, ale kilkadziesiąt kolejnych jest gotowych podjąć głodówkę w każdej chwili. Strajk poparły wszystkie związki zawodowe.
Pracownicy cukrowni w Wożuczynie chcą utrzymać zakład za wszelką cenę. Zebrali 19 tysięcy podpisów przeciwko wygaszeniu produkcji, blokowali krajową 17-stkę w Tomaszowie Lubelskim.
Prosili o pomoc ministra rolnictwa i apelowali do posłów – bez skutku. Rozwiązaniem konfliktu miało być przekształcenie cukrowni w zakład do produkcji biopaliw. Ale w tej sprawie nie ma konkretnych decyzji.
Cukrownia Wożuczyn to jeden z największych pracodawców w powiecie tomaszowskim. Znalezienie pracy w tym regionie graniczy z cudem.
Strajkujący zapowiadają, że będą głodować, aż do skutku.
Rzecznik prasowy Krajowej Spółki Cukrowej mówi, że likwidacja zakładu jest nieunikniona. Zapewnia jednak, że nikt nie zostanie zwolniony.
Wczoraj pracownicy cukrowni protestowali przed Ministerstwem Skarbu Państwa. Jedyne co się udało im wywalczyć to obietnica dalszych rozmów. Ale rząd już teraz zapowiada, że temat będzie tylko jeden.
Krajowa Spółka Cukrowa będzie dalej likwidować cukrownie. Docelowo w spółce ma być nie więcej niż 10 fabryk cukru.