Głosowanie nad rządowym projektem dopuszczającym ubój rytualny odbędzie w lipcu, a nie na obecnym posiedzeniu Sejmu - poinformowała marszałek Ewa Kopacz. Premier Donald Tusk zwrócił się do posłów PO, by - po dyskusji - ustalili jednolite stanowisko, czy są za, czy przeciw projektowi.
Głosowanie nad tym rządowym projektem planowane było na piątek. Kopacz uzasadniała przełożenie głosowania wymogiem uzyskania jeszcze opinii MSZ, gdyż sejmowa komisja rolnictwa przyjęła w czwartek, w drugim czytaniu, poprawkę do projektu i taka opinia resortu spraw zagranicznych jest konieczna.
Marszałek Sejmu i premier Tusk rozmawiali z dziennikarzami po czwartkowym posiedzeniu klubu PO, który zebrał się po tym, gdy część posłów Platformy zapowiedziała głosowanie przeciwko rządowemu projektowi ws uboju rytualnego niezależnie od tego, czy w klubie PO będzie obowiązywała dyscyplina.
Według prowadzonych dotąd w klubie nieformalnych wyliczeń rządowy projekt mógłby przepaść, gdyby przeciwko - oprócz posłów PiS, RP, większości SLD - zagłosowali również wszyscy lub niemal wszyscy posłowie Platformy zasiadający w Parlamentarnym Zespole Przyjaciół Zwierząt (26 osób).
Po wieczornym posiedzeniu klubu PO Kopacz powiedziała, że "jesteśmy na etapie +edukacyjnym+". "Rozmawiamy o wszystkim co jest zawarte w projekcie. Nie zapadły żadne decyzje, które by mówiły za lub przeciw dyscyplinie" - podkreśliła marszałek Sejmu.
Z kolei Tusk zaznaczył, że w klubie PO będzie jeszcze długa dyskusja nad rządowym projektem dopuszczającym ubój rytualny.
"Będziemy szukali wszystkich możliwych danych, co można zrobić żeby w przepisach i praktyce znalazły się działania, które oszczędzają zwierzętom niepotrzebnych cierpień. Wiem, że w klubie Platformy będzie jeszcze długa dyskusja. Prosiłem dzisiaj wszystkie posłanki i posłów, żeby zastanowili się za stanowiskiem albo w tę, albo we w tę, ale jednolitym" - powiedział.
Dopytany co będzie jeśli niektórzy posłowie PO opowiedzą się jednak przeciw projektowi, premier odpowiedział: "Przeżyjemy. To byłaby jedna z tych porażek, które by nie powodowały, że płaczę".
"Szczerze powiedziawszy, gdybym nie był premierem i nie czuł się odpowiedzialny za rynek pracy i za powodzenie polskich przedsiębiorstw, to pewnie w odruchu serca głosowałbym przeciwko jakiejkolwiek krzywdzie wobec zwierząt. Czasami mamy do czynienia z bardzo nieprzyjemnymi alternatywami. Jako szef rządu namawiam, żeby dbać o miejsca pracy, każde jest bezcenne" - powiedział premier.
Podkreślił, że koalicyjne PSL - opowiadające się za projektem dopuszczającym ubój rytualny - rozumie dylemat PO w głosowaniu nad tym projektem. "To jest jedno z tych głosowań, gdzie każdy będzie miał do końca różne wątpliwości" - ocenił szef rządu.
Premier dodał, że widzi w debacie nad ubojem rytualnym "trochę hipokryzji". "Zawsze pytam tych polityków, którzy nagle odkryli w sobie tę misję, dlaczego nie formułują wniosku zakazującego polowań. Tam na pewno nie mamy do czynienia z humanitarnym ogłuszaniem" - powiedział szef rządu.
Z kolei szef klubu PO Rafał Grupiński powiedział PAP po posiedzeniu klubu, że posłowie Platformy przeprowadzili dyskusję, wymienili argumenty za i przeciw. "Ważne jest, abyśmy w tej sprawie zachowali maksymalną jedność jako klub" - powiedział Grupiński, który wcześniej wieczorem spotkał się również z posłami PO krytykującymi rządowy projekt ws uboju rytualnego.
Źródła PAP w klubie Platformy poinformowały, że wyjściem z sytuacji może być przygotowanie w PO projektu poselskiego w sprawie uboju rytualnego - projekt miałby zostać przeprowadzony szybką ścieżką legislacyjną, tak, aby głosować go razem z rządowym na lipcowym posiedzeniu Sejmu. "Przyjmiemy projekt poselski, a odrzucimy rządowy" - powiedziały PAP źródła w klubie PO zbliżone do przeciwników uboju rytualnego.
W środę odbyło się drugie czytanie rządowego projektu, który dopuszcza ubój bez ogłuszania na cele religijne pod warunkiem, że będzie on przeprowadzany w rzeźni. W czwartek sejmowa komisja rolnictwa poparła poprawkę PO, która miałaby wprowadzić obowiązek uzyskania pozwolenia powiatowego lekarza weterynarii na dokonanie tzw. uboju rytualnego oraz określenia, według jakiego obrządku religijnego zostanie on dokonany.
Jak powiedział PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki, resort spraw zagranicznych otrzymał z Sejmu wniosek o opinię w czwartek po godz. 13. "z terminem o wydanie opinii do godz. 14". "Z całą pewnością 44 minuty nie wystarczą na tego typu opinię, w tak ważnej sprawie. Zwłaszcza, że sprawozdanie komisji zawiera propozycję nowych rozwiązań" - powiedział Bosacki. Rzecznik MSZ mówił wówczas, że prace nad tą opinią trwają. "Zależy nam na tym, aby jakość opinii w budzącej takie kontrowersje sprawie była jak najwyższa. Kiedy tylko będziemy gotowi, przyślemy Sejmowi naszą opinię" - podkreślił Bosacki.
Rządowa propozycja ws. uboju rytualnego wywołała kontrowersje wśród posłów. Przeciwko niej opowiadają się kluby PiS i RP, według deklaracji przedstawicieli SLD również większość klubu Sojuszu.
Projekt zmiany ustawy o ochronie zwierząt jest wynikiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2012 r., który stwierdził, że rozporządzenie ministra rolnictwa z 2004 r., na podstawie którego dokonywany był ubój, było sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją. Zakaz uboju zgodnie z wymogami religijnymi obowiązuje zatem od początku 2013 r.
Projekt dopuszcza ubój bez ogłuszania na cele religijne pod warunkiem, że będzie on przeprowadzany w rzeźni. Wprowadza jednak zakaz stosowania podczas uboju rytualnego tzw. klatki obrotowej, w której zwierzę jest zamykane i unieruchamiane w celu poderżnięcia mu gardła.
9430451
1