Trwają żniwa lawendowe. Niestety w tym roku w świętokrzyskiem plony mogą nawet o połowę mniejsze. A wszystko przez deszczową wiosnę. Wiele pól w gminie Nowy Korczyn w maju znalazło się także pod wodą.
Wbrew pozorom to nie lawendowe pola Prowansji, a plantacja lawendy w Winiarach koło Nowego Korczyna. To jedyne miejsce w Świętokrzyskiem, gdzie uprawiana jest ta roślina.
Piotr Nowak - sołtys Winiar – „Jest tu ponad 10 hektarów, może więcej tutaj sadzą nawet.”
Żniwa trwają zaledwie kilka dni, bo dojrzałe kwiaty lawendy szybko tracą kolor. W tym roku zbiory są nawet o połowę mniejsze.
Renata Podkowa – „W tym roku kiepsko, było dużo deszczu, nie mogliśmy sobie z chwastami poradzić, nie bardzo zakwitała też lawenda.”
Ze ściętych kwiatów robi się bukieciki. Do sprzedaży trafiają także ozdobne woreczki wypełnione suszem, zapachowe poduszki i olejki. I na koniec o swoistej lawendomanii. Niektórzy miłośnicy tej rośliny na obiad podają kurczaka w lawendzie, na deser owsiane ciastka z dodatkiem lawendy, a do herbaty serwowanej w filiżankach z fioletowymi kwiatkami -miód lawendowy z Chorwacji.